Jak to jest, że wszystko co dobre szybko się kończy. Wczorajszy dzień był niesamowity, pełen śmiechu, łez szczęścia i życzliwości :) Kocham takie rodzinne chwile i cieszę się, że święta pozwalają jakoś bardziej je celebrować i odciągnąć się od codziennych obowiązków, zmartwień i pracy...u Was też pozytywnie? A mokro? Bo u mnie tak! Oczywiście tata wszystkich wyprzedził i zlał nas jako pierwszych...tak to jest jak jest się rannym ptaszkiem, a nie takim śpiochem jak ja ;) Cóż, może za rok!
Lubicie batoniki musli? Nie ukrywam, że ja często po nie sięgam. Jest to szybka przekąska, która pozwala zaspokoić ''pierwszy głód'' i poza domem utrzymać przy życiu :D Jednak bardzo mało na polskim rynku jest batoników musli wegańskich i trzeba bardzo uważnie sprawdzać skład aby się nie naciąć. Jednak na ratunek przychodzi firma Vantastic Foods! Ich batoniki śmiało można zamówić przez internet i mieć na ''wszelki wypadek''. Ja często robię takie zamówienia, a później mam spokojną głowę o przekąski. A jak to wypada smakowo? Zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Zacznę od samego opakowania, które jest świetne, a szata graficzna od razu przykuła moja uwagę :) Taki wiejski, rustykalny styl, który bardzo lubię. Batoniki są super zapakowane, każdy w osobną folię, która pozwala zachować ich świeżość i zabrać ze sobą do torby czy plecaka.
Batoniki same w sobie niczym mnie nie zaskoczyły. Przypominał większość znanych i testowanych mi batonów, ale jednak było w nim coś ''innego'', a mianowicie zapach, który był tak intensywny, że czuć było go nawet bez otwierania ;) Jednak był to aromat bardzo sztucznego banana, który nie należy do najprzyjemniejszych. Batonik okazał się bardzo bogaty w chrupki ryżowe oraz płatki kukurydziane, które nadal pozostawały chrupkie i przyjemne w jedzeniu. Często w batonach tego typu są miękkie i nieprzyjemne. Oczywiście nie mogło zabraknąć cukrowego syropu, który łączy płatki w całość, ale nie był on jakoś szczególnie paskudny. Ponadto batonik urozmaicony był w kawałki chipsów bananowych, które fajnie chrupały, ale pozostawiały oleisty, sztucznawy posmak. Polewa czekoladowa okazała się bardzo smaczna, lekko deserowa, a więc równoważyła słodycz całości. Ogólnie mówiąc fajerwerków nie było, a sztuczny zapach i smak banana niezbyt mi tu pasował, ale na szybką przekąskę da się zjeść. Ja jednak pozostanę przy surowych słodkościach.
Podsumowując:
6/10
Czy kupię ponownie? - Być może