Dzisiaj miał być zupełnie inny post, ale po prostu nie mogłam się z Wami nie podzielić tym co niedawno odkryłam przy okazji robienia tortu, konkretnie masy, a mianowicie sposobu na uratowanie jej kiedy się zważy. Wiem że nie odkrywam ameryki i pewnie wiele z Was znało ten pomysł, ale jeśli jest ktoś kto tak samo jak ja o nim nie słyszał to się cieszę że przekażę mu tą wiedzę:) No dobra zacznę od początku, do tej pory tylko kilka razy zdarzyło mi się że przygotowana przeze mnie masa zważyła się, nigdy nie wiedziałam co zrobić żeby ją 'uratować' znaczy się słyszałam o różnych sposobach takich jak np. dodanie zimnego masła czy tym podobne, z masłem próbowałam ale nie pomagało:/ kilka razy było jednak tak, że wystarczyło że masa schłodziła się i było dobra do użycia, no pomimo tych nieestetycznych kropek masła( wiecie o co mi chodzi?). Na jakiś czas zapomniałam o tym problemie bo przy gotowanych masach i tych na bazie budyniu, które robiłam nie zdarzało mi się to. Do momentu kiedy przyszło mi zmierzyć się z masą ubijaną na parze. Od początku wiedziałam że pewnie się nie uda, ale jednak postanowiłam spróbować. I co? I zważyła się:/ Nie myśląc długo wstawiłam ją do lodówki żeby się schłodziła z myślą że może to coś da.. nie dało. Chociaż masa lekko stężała dalej pozostawały te maślane kropki:/ następnym moim genialnym pomysłem było dodanie do masy roztopionej gorzkiej czekolady, oczywiście schłodzonej, niestety pogorszyło to tylko sprawę i masa nadawała się jedynie do kosza:/ a ja co najgorsze nie miałam czasu na przygotowywanie kolejnej.Myślałam, myślałam i wymyśliłam( w końcu!) żeby sprawdzić u wujka google czy znajdzie coś na mój maślany problem:) No i znalazł, zaraz na pierwszej stronie a ja głupia się tyle męczyłam..
Wystarczyło tylko miskę ze zważoną masą umieścić w garnku z gorącą wodą i delikatnie mieszać ją trzepaczką, aż znikną grudki masła i masa stanie się gładka i tyle.. ot cała filozofia:) Zajęło mi to raptem może 3minuty. Oczywiście masa po takim zabiegu jest bardziej płynna i nie nadaje się od razu do przełożenia tortu czy ciasta dlatego warto ją schłodzić do uzyskania odpowiedniej konsystencji:)
Dziękuję za uwagę i mam nadzieję że komuś przyda się ta informacja..:)
A może znacie jakieś inne sposoby, które pomagają uratować zważoną masę?
Buziaki pozdrawiam:*