Idąc za ciosem, zanim wrócę do gotowania, podaję przepis na ciasto inne niż wszystkie - szybkie w zrobieniu, kruche na zewnątrz, miękkie w środku, przypominające świeży chleb. Ciasto na maślance. Przepis zdobyty po znajomości, od rodziców mojego Mężczyzny, którzy prawie całe życie mieszkali na wschodzie - w Rosji, na Ukrainie, dużo podróżowali. Sprzedali mi pomysł na zapiekankę inną niż wszystkie i oto co powstało.
Składniki na ciasto:
około 2 szklanek maślanki
mąka
1 jajko
3/4 szklanki oleju
sól
Zanim przystąpimy do robienia ciasta, należy obrać około 4 dużych ziemniaków, pokroić w plasterki i na blaszce podpiec je w piekarniku, żeby lekko się zrumieniły.
Ciasto - rzecz najprostsza na świecie: wszystko łączymy w misce łyżką na mokrą masę; wykładamy na obsypaną mąką stolnicę i dodajemy mąki, wyrabiając ciasto, dopóki nie uzyska puszystego, elastycznego stanu. Ważne żeby nie ugniatać mocno, a delikatnie przekładać tak, by wszystkie składniki się połączyły. W razie potrzeby, podsypywać mąką, żeby się nie kleiło.
Formę do tarty smarujemy odrobiną oleju i wykładamy ciastem, również na bokach. Zostawiamy kawałek na paski. Nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni aż się lekko zrumieni, czyli na około 15-20 min.
Po wyjęciu z piekarnika wykładamy dno upieczonymi ziemniakami i łososiem (może być wędzony w plastrach) w jakikolwiek wzór, polewamy śmietaną według uznania, oprószamy solą i świeżo zmielonym pieprzem oraz pokrojonym koprem. Układamy na wierzchu paski z ciasta i wkładamy z powrotem do piekarnika, temperaturę można podnieść do 190-200 stopni i pieczemy kolejne 15 min, aż paski na cieście się upieką i zrumienią.
Pyszne na jesienny wieczór :)
Wracam do garów, w tym tygodniu będzie pysznie!