Moją motywacją do gotowania jest głód, ale nawet jak jestem bardzo głodna - nie jem byle czego, ani "co popadnie" ;). Wolę poczekać chwilę dłużej, ale zjeść coś co sprawi mi mnóstwo przyjemności.
Taki kuchenny hedonizm :)
Dlatego dania szybkie są wskazane, nie lubię godzinami czekać na efekt swojej pracy.
Tak tez powstała ta zupka. Szybko, bo głód dawał się we znaki. Robię ją od czasu do czasu na wczesną kolację :) Sycąca i rozgrzewająca, w sam raz na wciąż trwająca zimę :)
Niezbędne są :
puszka pomidorówdwie marchewkiporpietruszka - korzeńseler, kawałekok. pół puszki kukurydzykilka średniej wielkości ziemniaków kilka ząbków czosnku, ja wrzuciłam trzy kilka łyżek oliwysól, cayenne, słodka paprykaszczypta cukru Marchewki, seler i pietruszkę gotuję razem.
W tym samym czasie drobno kroję por i siekam czosnek, po czym wrzucam do drugiego garnka z około trzema łyżkami oliwy i lekko podduszam.
Do całości dodaję puszkę pomidorów i przyprawiam.
Do gotującej się włoszczyzny wrzucam pokrojone w kostkę ziemniaki. Jak nieco zmiękną - pomidory z porem i na samym końcu kilka łyżek kukurydzy z puszki.
Pycha!!!
* Po ugotowaniu marchewki, selera i pietruszki - wszystkie warzywa starłam na tarce o dużych "oczkach" i wrzuciłam do zupy.
Zamiast pora można zeszklić na oliwie cebulę, w wersji hinduskiej, można także dodać curry - dla mnie ten smak jest zbyt dominujący, dlatego wolę cayenne, który jest przy okazji bardzo zdrowy.