Jakiś czas temu byliśmy na urodzinach koleżanki mojego synka. I to właśnie tam po raz pierwszy spróbowałam cynamonowych bułeczek. Podane na ciepło do filiżanki kawy, zniewoliły moje podniebienie. I muszę się przyznać, że na jednej się nie skończyło. Niestety wychodząc z przyjęcia urodzinowego, zapytana co mi najbardziej smakowało, szczerze odpowiedziałam, że cynamonki. I zaczęłam domagać się przepisu. I tu pies pogrzebany. Wyszło na jaw, że te pyszności zostały zakupione w Ikei. Mała wpadka ;].
Tak więc zaczęłam poszukiwać domowego sposobu na przygotowanie cynamonowych bułeczek.
Zaczniemy od klasyka, który dla mnie powinien nazywać się cynamonowym makowcem. Przynajmniej jego przygotowanie i smak ciasta przypominają mi makowczyka.
Co prawda klasyczne bułeczki cynamonowe, które wam prezentuje, nie przypominają w smaku tych z przyjęcia urodzinowego, to są naprawdę pyszne. Do tego stopnia, że mój K., który pomału rozwija się w kuchni (z racji tego, że zostałam mamą czynną zawodowo) i niedługo zaprezentuje wam jego wegański smalec z fasoli, obłędny. A wracając do tematu, cynamonki tak posmakowały K., że zapytał czy przepis znajdzie na blogu.
Ja sama nie mogę oderwać się od nich. Właśnie piję kawę i ze smutkiem patrzę na pojemniczek w którym zostały tylko dwie bułeczki :(.
Co prawda to nie są te, które mi tak posmakowały, ale polecam ich przygotowanie.
I zachęcam was do śledzenia moich poszukiwań tych idealnych :). Składniki na 2 duże blachy:
- 1 szklanka letniego mleka
- 3 jajka
- 4 szklanki mąki pszennej
- 6 łyżek cukru
- 1/2 kostki masła (125 g), roztopionego i ostudzonego
- 4 dag świeżych drożdży lub 2 dag drożdży instant
- szczypta soli
- 50 g masła, roztopionego
- około pół szklanki cukru
- kilka łyżeczek cynamonu
- 2-3 łyżki roztopionego masła do posmarowania ciasta
- rodzynki/suszona śliwka/orzechy włoskie
- Zaczynamy od przygotowania zaczynu jeżeli korzystamy ze świeżych drożdży. Drożdże rozkruszamy do miski, zasypujemy dwoma łyżkami cukru, zalewamy połową mleka (pół szklanki) i mieszamy. Stopniowo dodajemy mąkę i ponownie mieszamy. Przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 20-30 minut.
- Kiedy zaczyn będzie gotowy zabieramy się za ciasto. Do miski przesiać mąkę, dodać sól, 2 jajka, pozostałą ilość mleka, resztę cukru i wyrośnięty zaczyn.
- Dobrze wyrobić i wlać masło. Wyrabiać, aż zacznie odchodzić od ręki.
- Kiedy ciasto będzie gotowe, odstawiamy je do wyrośnięcia.
- Gdy podwoi objętość wykładamy je na stolnicę, dzielimy na kilka części.
- Każdą rozwałkowujemy, smarujemy roztopionym masłem, posypujemy cukrem i cynamonem, (ja w tym momencie dodałam do części ślimaczków posiekane orzechy i rodzynki)
- Zwijamy jak roladę.
- Kroimy w plasterki i układamy na blaszce zachowując odstępy - sporo urosną.
- Smarujemy roztrzepanym jajkiem i oprószamy cukrem.
- Piec około 10 - 15 minut w temperaturze 180°C.
Gotowe :).