Ciasteczka te przygotowałam dla mojego Krzyśka, który wyruszył w miniony weekend w Tatry.
To właśnie one osładzały mi momenty kiedy czytałam w internecie o kolejnych lawinach, a jego telefon milczał.
Jak się później dowiedziałam, on sobie również osładzał nimi chwile, kiedy siadał w schronisku na herbatę. Po różnych lawinowych przeżyciach.
Jednak największa przyjemność związana z tymi ciasteczkami ??
Kiedy w niedzielę wieczorem usiadłam przy Krzyśku z herbatą w ręku i zajadając się ciasteczkami, słuchałam jego opowieści, a w duchu cieszyłam się, że nie był ich głównym bohaterem.
Składniki :- 250 g mąki pszennej
- szklanka sezamu
- ½ szklanki słonecznika
- ½ szklanki płatków owsianych
- 200 g cukru
- łyżeczka sody oczyszczonej
- 100 g masła
- 3 łyżki syropu z agawy
- jajko
- 2 łyżki wrzącej wody
- Piekarnik rozgrzewamy do 180 º C.
- Suche składniki mieszamy w misce [mąka, sezam, słonecznik, płatki, cukier, soda].
- Masło należy roztopić i przestudzić.
- W drugiej misce mieszamy mokre składniki [masło, syrop z agawy, jajko i wodę].
- Mokre składniki wlewamy do suchych i dokładnie mieszamy.
- Blachę do pieczenia wykładamy pergaminem. Łyżeczką lub ręcznie [ja wole użyć rączek], wykładamy na nią ciastka.
- Pieczemy ok. 10-12 minut. Po upływie 8 minut warto obserwować ciastka. W zależności od wielkości, mogą się szybciej upiec.
- Po wyjęciu z piekarnika ciasteczka studzimy na kratce.
Gotowe ;-).!