Uwielbiam wszelkiego rodzaju zapiekanki, bo praktycznie same się robią. Chwila przygotowań przed wstawieniem makaronu do piekarnika, a potem chwila, moment i gotowe!
Tym razem naszło mnie na cannelloni, w lodówce resztki wędzonego łososia, jakiś szpinak… Niech będzie – do roboty! 