Robi się ze mnie "kulinarny bałur" (tym wdzięcznym mianem określano u nas bogatego chłopa, czyli "bauera"), albowiem lodówka ma obfituje w swojskie jaja, ser od krowy, a Podenko i Bicenko, czyli dwa nasze wieprzki, już czekają na swój Jom Kipur :-(&nbs...