Kocham jesień z jej kolorami, zapachami i tym, że zaczyna pachnieć zimą. Serio. Jestem wielbicielką śniegu! -10 i zaczyna mi się świat podobać. Oczywiście, do tych minus dziesięciu idealnie pasuje słońce i śnieżek. Niestety mieszkamy z Najcierpliwszym głównie w górach i zazwyczaj zamiast śniegu i słońca mamy intensywne opady śniegu lub śnieg z deszczem albo combo i śnieg z deszczem i wiatrem, co sprawia,że deszcz i śnieg padają poziomo. Mimo wszystko kocham tę porę roku. Lubię rozgrzewające zupy, herbatę z cytryną, ogień w kominku, zapach pierników, imbiru, miodu, lubię ciepły koc i grube książki. Najcierpliwszy co prawda twierdzi, że nienawidzi zimna i ogólnie żąda mieszkania gdzieś na Goa i żeby go wachlowany i żeby zdychał z gorąca. Pieszczoszek. Jednak widzę jak wpatruje się w padający śnieg i cieszy się jak dziecko. Potem mu przechodzi, bo śnieg się sam nie odrzuci ale kto by się męskimi humorami przejmował. Mówiłam wam kiedyś, że jestem dziwna. W lecie potrafię gotować obiad z trzech dań z kompotem, a jak za oknem plucha i zimno to mi się nie chce. Podejrzewam, że to dlatego, że bohaterowie książek i ich losy, są ważniejsi niż jakiś tam obiad. Może też dlatego, że gotuje albo w domu, albo dla innych praktycznie non stop. Podczas takiej właśnie niemocy lubię robić gęste i pożywne zupy. Pachnące, rozgrzewające i banalnie proste. Inspiracją do dzisiejszej zupy, którą chce wam pokazać był indyjski dal, zupa z czerwonej soczewicy. Pokombinowałam, dodałam trochę od siebie i jest. Najlepsza i najszybsza zupa na wielki głód i chłód. Totalnie wegańska i bezglutenowa i piekielnie szybka.
Potrzebujemy:
- 4 duże ziemniaki obrane i pokrojone w kostkę
- 500g czerwonej soczewicy
- 1 duża cebula drobno pokrojona
- 4 ząbki czosnku drobno posiekane
- 2 łyżki przyprawy ras el hanout* lub 2 łyżki curry (nie bójcie się ilości)
- 2,5 litra bulionu warzywnego (lub wody)
- 2 szklanki pulpy pomidorowej lub 5 dużych łyżek koncentratu pomidorowego
- sól, pieprz
Na oleju szklimy cebulę i czosnek, dodajemy przyprawę, żeby wydobyła swój aromat,wrzucamy ziemniaki i obtaczamy je w cebuli, czosnku i przyprawach. Chwilę smażymy. Dosypujemy soczewicę i mieszamy. Zalewamy wodą lub bulionem. Soczewica zmięknie szybciej niż ziemniaki i w niewielkim stopniu się rozpadnie i zagęści nam zupę. Jak ziemniaki będą miękkie dodajemy przecier lub pulpę, mieszamy i chwilę gotujemy. Doprawiamy solą i pieprzem.Jeśli ktoś jest mięsożerny, do zupy można dodać pulpeciki z mięsa mielonego lub gotowanego kurczaka. Zupę można odgrzać na drugi dzień, jednak przygotujcie sobie porcję gorącego bulionu lub wody do rozcieńczenia, bo zarówno soczewica jak i ziemniaki zagęszczą zupę bardzo, prawie na sztywno