Przemycania ciąg dalszy. Bo soczewica to zło, kasza to zło... dodałam wieprzowinę. Myślę, że przejdzie. Kiełbasa to w końcu kiełbasa, nie? Zupa rozgrzewająca, bardzo pożywna, na marzec całkiem si. Zapomniałam jak fajnie smakuje gotowana kapusta, w końcu z gołąbków też najbardziej lubię właśnie ją. Zupę się robi bardzo sprawnie i jest naprawdę bardzo smaczna - a też nie należę to amatorów zup.No i muszę się w końcu zając naprawą obiektywu i zrobić nowe dechy. Czas na zmiany. Tak!
Składniki:
2 litry bulionu warzywnego
pół główki kapusty włoskiej
biała część małego pora
2 średnie marchewki
2 małe korzenie pietruszki
2 ząbki czosnku
1 szklanka zielonej soczewicy
kawałek ulubionej kiełbasy
płaska łyżeczka majeranku
1 łyżka natki pietruszki
sól
pieprz
1 łyżka masła
(przepis na 4-5 porcji)
Soczewicę płuczemy i gotujemy około 20 minut, do miękkości. Pietruszkę, marchewkę i por kroimy w cienkie plasterki, kapustę szatkujemy. Wszystkie warzywa smażymy na maśle na średnim ogniu, około 5 minut. Całość zalewamy bulionem, dorzucamy ugotowaną soczewicę, doprawiamy solą, majerankiem i świeżo zmielonym pieprzem. Gotujemy 15 minut. Kiełbasę kroimy w słupki, smażymy (można spróbować bez oleju) i dorzucamy do zupy. Na koniec dodajemy natkę pietruszki.