Klasycznie, do znudzenia, weekend, paru chłopa, zdecydowanie nie wegetariańskie żarcie. Nuda, nuda, nuda. Tylko, że w sumie ten....tego no..., to było naprawdę smaczne. Zresztą z takich składników, ciężko byłoby coś spieprzyć. Wyjadaliśmy resztki chlebem, sos po upieczeniu był ekstra. I powiem Wam, że nawet mały chłop, którego miałam okazję wczoraj stołować, dziubnął trochę i nie marudził. A sami wiecie, jak dziecku coś smakuje... :).
Składniki:
15 udek z kurczaka
puszka ananasa w kawałkach
pół szklanki wody
3 ząbki czosnku
3 łyżki jasnego sosu sojowego
1 łyżka oleju rzepakowego
1 łyżeczka curry
pół łyżeczki mielonego chili
pół łyżeczki przyprawy 5 smaków
Kurczaka mieszamy z rozdrobnionymi ząbkami czosnku, sosem sojowym, olejem i przyprawami, odstawiamy do lodówki na 12 godzin. Po tym czasie, kurczaka wrzucamy do naczynia żaroodpornego, dodajemy do niego kawałki ananasa z zalewą i wodę. Pieczemy pod przykryciem w 180 stopniach, około godziny, do miękkości mięsa. Ostatnie 15 minut pieczemy bez pokrywki.