Kiedyś myślałam, że jestem dość szybka i ogarnięta w kuchni. Pojawienie się dziecka na świecie zmienia jednak nieco postać rzeczy. Na lepsze. W ciągu godziny zrobiłam dwie sałatki, trzy serie zdjęć, nakarmiłam małą dwa razy, ogarnęłam połowicznie kuchnię, a teraz piszę posta. Da się? Da się. A co do samej sałatki, podpatrzyłam ją u moich tyskich rodziców na świętach. I już. Nie pytałam nawet o składniki, zrobiłam ją na czuja, trochę po swojemu. Wyszła jak cza :).
Składniki:
5 jajek
biała część dużego pora
1 puszka kukurydzy
1 ząbek czosnku
pół pęczka natki pietruszki
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka majonezu
sól
pieprz
Jajka gotujemy na twardo, obieramy ze skorupek, kroimy w dużą kostkę, wrzucamy do miski. Dodajemy do nich pokrojonego w półplasterki pora, odsączoną kukurydzę, rozdrobniony ząbek czosnku, poszatkowaną natkę, majonez, jogurt, sól i świeżo zmielony pieprz. Mieszamy i wkładamy do lodówki.