Zainspirowana przepyszną szarlotką, którą uraczyła nas ostatnio ulubiona Rodzinka z Radomia, postanowiłam stworzyć swoją własną szybką wersję tarty szarlotkowej czy może szarlotki tartowej
Składniki:
Ciasto:
- 220 g mąki tortowej
- 125 g zimnego masła
- 1 jajko prosto z lodówki
- 1 kopiata łyżka cukru pudru
- szczypta soli
Farsz:
- ok. 2 kg jabłek (6-7 średnich jabłek)
- 1/3 szklanki wody
- cukier do smaku
- sok z cytryny do smaku
- cynamon do smaku
- cukier puder do posypania
Sposób wykonania:
Składniki na ciasto szybko zagniatamy na jednolitą masę i wstawiamy do lodówki na co najmniej 0,5 godziny. Następnie od ciasta odkrawamy kawałek wielkości mniej więcej średniej cytryny, ten kawałek ląduje ponownie w lodówce, a resztę ciasta rozwałkowujemy i wylepiamy nim spód i boki tatrownicy. Gęsto nakłuwamy widelcem i pieczemy w temperaturze ok 190° C przez 25-30 minut, do zrumienienia spodu. Ciasto studzimy. Dokładny przepis na spód tej szarlotki znajduje się tutaj.
Jabłka obieramy ze skórki, wykrawamy z nich gniazda nasienne i kroimy je w drobne kawałki, plasterki. Do jabłek dolewamy 1/3 szklanki wody i dusimy je w rondelku przez około 0,5 godziny, do zmięknięcia. Dodajemy cukier i sok z cytryny do smaku (ilość zależy od rodzaju jabłek), ja dodałam 1 łyżkę cukru i około łyżki soku z cytryny. Podobnie z cynamonem, ja dodałam około pół łyżeczki, ale nie jestem fanką tej przyprawy, więc spokojnie można dosypać więcej, jak kto lubi. Jabłka zostawiamy do ostygnięcia.
Na wystudzony spód szarlotki wykładamy wystudzone jabłka, posypujemy je resztą ciasta, startą na dużych oczkach tarki. wstawiamy na kilkanaście minut do piekarnika, do zrumienienia wierzchu. Po ostudzeniu ciasta posypujemy je cukrem pudrem.