Oryginalny przepis na pierniczki całuski pochodzi z "Książki kucharskiej" Zofii Czerny z 1954 roku.
Przepis jest więc dość retro i samo to daje już mu niezwykły urok. Bazowy przepis zmodyfikowałam przez zmianę mąki pszennej na kukurydzianą i mąkę z tapioki, cukier zastąpiłam ksylitolem, dodałam dwa razy więcej tłuszczu roślinnego i pozwoliłam sobie też nieco bardziej doprawić. Pierniczki wyszły miękkie i rozpływająca się w ustach, pyszne! :)
Składniki:
• 3 łyżki miodu
• 4 goździki
• 2 łyżeczki cynamonu
• 1/2 łyżeczki kardamonu
• 1/2 łyżeczki gałki moszkatołowej
• otarta skórka z cytryny
• 1 łyżka wody
• 50 g. tłuszczu roślinnego (użyłam Alsan Bio)
• 300 g. mąki (200 g. kukurydzianej, 100 g. z tapioki)
• 60 g. ksylitolu
• 1 jajko
• 1 łyżeczka sody + 2 łyżki przegotowanej wody
• 1 jajko do smarowania
Przygotowanie:
Miód rumienimy* z goździkami, cynamonem, kardamonem i gałką muszkatołową, dodajemy 1 łyżkę wody, studzimy. Mąki mieszamy, dodajemy siekane masło roślinne, ksylitol i skórkę z cytryny oraz schłodzony, zrumieniony miód - mieszamy. Następnie dodajemy jajko i starannie zagniatamy ciasto. Formujemy kulę i wkładamy na 30 minut do lodówki. Sodę mieszamy z dwiema łyżkami przegotowanej wody. Kiedy ciasto jest już schłodzone, wlewamy do niego wodę z sodą i zagniatamy ponownie. Stolnicę podsypujemy delikatnie mąką i wałkujemy ciasto na grubość ok. 0,5 cm. W rozwałkowanym cieście wykrawamy pierniczki. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Pierniczki układamy na blasze w ok. 1 cm. odstępach, aby się nie skleiły. Wierzch pierniczków smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, ciasteczka pieczemy 10 minut.
Kiedy pierniczki ostygną, możemy posmarować je lukrem. Lukier zrobiłam z ksylitolu w pudrze (zmieliłam ksylitol w młynku do kawy) i odrobiny soku z cytryny.
*miód rumieniony - miód podgrzewamy na średnim ogniu, pozwalamy, aby się pienił. Podczas rumienienia miód ma zmienić kolor na zdecydowanie ciemniejszy, brązowy. Cały proces trwa około 5-10 minut.