Jeśli macie ochotę ciut dłużej posiedzieć w kuchni, zrobić coś bardziej wystawnego, dalej oczywiście kolorowego, stworzonego całkowicie z roślin (tak!!!), przy prezentacji wybałuszającego oczy w zdziwieniu "To jest wegańskie?!", to zapraszam serdecznie na tę roladę szpinakową. Jak chcesz utrudnić sobie życie, to uprzyj się na roladę ;)
W kulinarnych internetach jest przepis na roladę szpinakową. Ale jakże by nie było - do ciasta wbij 4 jaja, napracuj się z białkami i żółtkami, kup mascarpone (nigdy nie lubiłem - mdłe takie), a potem jeszcze łososia, żeby nie było przypadkiem za tanio. Potem weź się do pracy. Oj tam. Ja proponuję wersję kompletnie cruelty-free, animal-free i... tak na dobrą sprawę, to wszystko-free, bo glutenu też tu nie uświadczysz ;) Same składniki, które każdy weganin-fasolanin znajdzie w domu (nieweganin też). Rolada składa się z trzech warstw: zielonego ciasta gryczanego ze szpinakiem, pasty fasolowo-cebulowej (swoją drogą jest naprawdę dobra!) i nadzienia pomidorowo-paprykowego.
W samym cieście wyczuwa się nutę bazylii i gałki muszkatołowej, następnie nadchodzi jasna pasta z wyraźnym akcentem czosnku. Potem zaś - dość pikantny pomidorowy wkład. Dla ułatwienia całego procesu tworzenia rolady, zamieszczam mini instrukcję w postaci zdjęć. Miałem z czymś takim do czynienia dopiero po raz pierwszy (bo przecież wyzwanie to wyzwanie), więc proszę o pewną dozę wyrozumiałości :-P
Wegańska rolada szpinakowaCiasto szpinakowe:- 45dag mrożonego siekanego szpinaku
- 1 szklanka niepalonej kaszy gryczanej (180g) lub 1 1/2 szklanki mąki gryczanej
- 3/4 szklanki wody
- 1 łyżka siemienia lnianego (u mnie złote)
- 1 łyżka suszonej bazylii
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- sok z 1/2 cytryny
- szczypta cynamonu
- Szpinak rozmrażamy przez noc poza lodówką i po rozmrożeniu odciskamy z wody (nie wylewamy!).
- Kaszę gryczaną i suszoną bazylię mielimy na mąkę i dodajemy do szpinaku wraz z resztą przypraw i sokiem z cytryny. Miksujemy dokładnie za pomocą blendera dolewając w międzyczasie wodę odciśniętą i ze szpinaku i dodatkowe 3/4 szklanki. Kiedy powstanie zielone ciasto, zagęszczamy zmielonym siemieniem lnianym i blendujemy raz jeszcze dodając ewentualnie 2-3 łyżki wody. Odstawiamy ciasto na chwilę.
- Piekarnik rozgrzewamy do 180*C i wykładamy blachę papierem. Na papierze rozsmarowujemy ciasto szpinakowe w spory prostokąt (na zdjęciu). Warstwa nie powinna być gruba. Wsuwamy do piekarnika i pieczemy przez 20 minut.
Pasta fasolowo-cebulowa (zostanie około 1/4 porcji)
:- 2/3 szklanki białej drobnej fasoli (120g) + woda
- 2 średnie cebule
- 3/4 -1 szklanka wody
- 2 łyżki siemienia lnianego (złote)
- 2 ząbki czosnku
- szczypta soli himalajskiej
- Fasolę namaczamy dzień wcześniej na około 12 godzin, a potem gotujemy przez około 35 minut od zagotowania. Zbieramy pojawiającą się pianę.
- Cebule obieramy i pieczemy - tutaj są dwie opcje: albo około 15-20 minut w piekarniku, albo około 3 minut w mikrofalówce na opcji grill na najwyższej mocy (i szczerze mówiąc, polecam mikrofalę - jest o wiele szybciej, a dalej dobrze). Siemię lniane mielimy w młynku do kawy.
- Fasolę odsączamy, a następnie miksujemy z upieczonymi cebulami, ząbkami czosnku, zmielonym siemieniem lnianym i solą himalajską. W trakcie dolewamy wodę (około niecałej szklanki). Odstawiamy do lodówki.
Nadzienie pomidorowo-paprykowe:- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka papryki słodkiej
- 1/3 łyżeczki chilli
- szczypta cynamonu
- Koncentrat pomidorowy łączymy z przyprawami dokładnie mieszając.
Reszta ceregieli:- Kiedy ciasto się już upiecze, wyjmujemy je i odstawiamy na kilka minut do ostudzenia. Następnie przerzucamy je na deskę kuchenną tak, by od góry był papier, i ostrożnie ściągamy papier do pieczenia (polecam wspomagać się nożykiem).
- Ciasto smarujemy pastą fasolowo-cebulową od strony, na której się piekło (i jest ciemniejsze). Z jednej strony zostawiamy kilka centymetrów przerwy (ja tego niestety nie zrobiłem i trochę farszu wypłynęło), aby mieć komfort w późniejszym zwijaniu rolady.
- Potem nakładamy warstwę pomidorowo-paprykową (możecie ją rozciągnąć szerzej niż ja, czyli bardziej do góry i w dół).