Ostanie wolne dni.
Spotkanie z osobami niewidzianymi przez całą świąteczną przerwę, krótki spacer, który przeradza się w kolejne kilometry pokonywane w leśnej ciszy na obrzeżach miasta, przerywanej przez ciągłe wybuchy śmiechu. Co chwilę mijani biegacze przypominają mi wakacje spędzane na częstych przebieżkach lasem, ale tym ulubionym, oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów, ale znacznie mi bliższym.
Czas powoli zacząć myśleć o szkole, odrobić zadane lekcje (nie wszyscy nauczyciele byli tak łaskawi, żeby odpuścić nam naukę w święta), przeczytać lekturę. Nastawić się na koniec błogiego lenistwa.
Upiec jeszcze bułki, ostatnio ulubione, zapełnić słoik domową granolą, bo przyda się na szybkie śniadania zjadane o 6. rano. Zrobić ciasto, może trochę zdrowsze?
Na przykład bez mąki. Na dodanie fasoli do czekoladowego ciasta sama na pewno bym nie wpadła, ale zaintrygował mnie
przepis Emmy i postanowiłam spróbować.
Muszę przyznać, że fasolowa wersja nie przekonuje mnie w stu procentach. Jak ciasto czekoladowe, to moje ukochane brownie (nie obejdzie się bez kostki masła i dwóch tabliczek czekolady; swoją drogą shame on me, że jeszcze nie ma tutaj przepisu na to ciasto, bo piekę je chyba najczęściej), ewentualnie zwykły
murzynek. Dla osób, które bardzo dbają o zdrowie/odchudzają się może to być jednak dobra alternatywa (chociaż na specjalne okazje nadal polecam raczej tradycyjne brownie ;)).
CIASTO CZEKOLADOWE
bez mąki, ale za to z fasolą
proporcje na niedużą keksówkę
1 puszka czerwonej fasoli
2 jajka
50 g masła (można zastąpić olejem)
50 g gorzkiej czekolady (najlepiej pow. 70 % kakao)
1 czubata łyżka kakao
100 g cukru (u mnie brązowy i trochę domowego waniliowego) - można dodać 1 lub 2 łyżki mniej, ciasto wychodzi mocno słodkie
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Fasolę odsączamy z zalewy, płuczemy (porządnie!) wodą.
Dokładnie blendujemy razem z jajkami (i olejem, jeżeli używamy go zamiast masła).
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę i masło. Lekko studzimy.
Dodajemy do fasoli razem z pozostałymi składnikami i mieszamy.
Pieczemy 35 - 40 minut w temp. 180 stopni.