Wykaligrafowane i zapakowane w ozdobny papier
wysyłam słowa zbudowane z dymnego szkła
Słowa pełne zawijasów, słowa o regularnych kształtach
przybierające powtarzalne formy i o tych samych regułach
Wypadające ze stukotem z plątaniny myśli
do chłonnej gąbki twardego dysku
nieskończonych internetowych czeluści
Pozornie nietłukące się
pozornie nie potrafiące
przeciąć skóry uczuć
Wbijające się przezroczystością do głębin
umysłu, tarasujące przesmyki komunikacji
zamykające drogi
Ostatecznie?
Babcina szarlotka/przepis stąd
Nadzienie:2 kg kwaśnych jabłek (antonówka, szara reneta)
1/3 szklanki cukru (można na koniec dosłodzić, jeśli jabłka będą za kwaśne)
16 g cukru z prawdziwą wanilią
¼ łyżeczki mielonego cynamonu
40 g masła
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Jabłka umyj, obierz, przekrój na ćwiartki, wytnij gniazda nasienne, każdą ćwiartkę pokrój na 3-4 kawałki. Pokrojone jabłka wrzuć do dużego rondla/garnka, dodaj ¼ szklanki wody i resztę składników (oprócz mąki ziemniaczanej). Podduś, od czasu do czasu mieszając (jabłka powinny być miękkie, ale nie rozpadające się). Na koniec dodaj mąkę ziemniaczaną rozmieszaną w odrobinie wody, wymieszaj, duś jeszcze przez ok. 1 minuty i zestaw z gazu do przestudzenia. Jeśli jabłka będą zbyt kwaśne możesz je teraz jeszcze dosłodzić do smaku.
Ciasto:
400 g mąki pszennej
1/3 szklanki cukru
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
16 g cukru waniliowego (z prawdziwą wanilią)
3-4 łyżki mleka
160 g miękkiego masła
Mąkę wymieszaj z proszkiem do pieczenia, przesiej na stolnicę lub do miski. Dodaj cukier oraz pozostałe składniki, wyrabiaj w robocie (końcówką z hakiem) lub ręcznie przez około 5 minut. Ciasto będzie miękkie i lepiące, wiec wygodniej robić to za pomocą robota/miksera.
Stolnicę oprósz mąką, z ciasta uformuj na niej kulę/wałek, przekrój na pół. Jedną połowę odłóż na bok, drugą ułóż na papierze do pieczenia i rozciągnij dłońmi lub rozwałkuj przez folię spożywczą na prostokąt wielkości blachy (25 x 28 cm). Ciasto będzie miękkie i lepiące, ale takie ma być, dzięki temu po upieczeniu jest mięciutkie i rozpływające się w ustach (nie dosypywać mąki). Ciasto razem z papierem rozłóż na blasze, odrobinę ponakłuwaj, podpiekaj przez ok 10 minut w temp. 180 °C.
Na podpieczony spód nałóż nadzienie jabłkowe. Pozostałe ciasto rozwałkuj na papierze do pieczenia na wielkość blachy, zrolować w rulon razem z papierem i rozwinąć je na wierzchu ciasta, zdejmując z wierzchu papier.
[To wersja teoretyczna. Ja nadal nie radzę sobie zbyt dobrze z kruchymi albo parakruchymi ciastami, więc po prostu ciastem na spód wylepiłam blaszkę, a na wierzchu rozrzuciłam go w formie "kruszonki" - przez to ciasto nie było zbyt stabilne, ale wciąż smaczne - wszystko zależy do Waszych chęci i wprawy do bawienia się z wałkowaniem tego typu ciasta.]Piecz przez około 30-35 minut w temp. 180 °C. Wierzch powinien być zarumieniony. Wyjmijz piekarnika odstawić w blasze do przestudzenia.
Smacznego!
Jak już napisałam wyżej - nadal nie potrafię bawić się z kruchym ciastem. Ale nie zmienia to faktu, że TA szarlotka nawet w tak wybrakowanej, rzekłabym, formie, formie dziurawej i kostropatej, smakowała wyśmienicie. Zjadana kawałek po kawałeczku, z których każdy był inny i każdy równie nieidealny, zniknęła błyskawicznie. Tak, że powstając jednego wieczora, na drugi poranek stała się właściwie jedynie wspomnieniem. Nieprawdopodobnie maślanym, cynamonowym i - po prostu - domowo pysznym.