Zawsze interesowały mnie na pozór dziwne połączenia, jeśli chodzi o jedzenie, a już na pewno odkąd pamiętam, chciałam spróbować tych rzeczy, których nigdy nie jadłam (no, może z wyjątkiem mięsa, do tego akurat mnie nie ciągnie). Może zielone liście zmiksowane z owocami i warzywami jako deser czy śniadanie na ogół nie dziwią. Jednak moją rodzinę i kilku znajomych na pewno. Co z kolei dziwi mnie. Tak jak kiedyś siostra krzywiła się na te moje koktajle, tak teraz tylko pyta, kiedy jej zrobię następny. Ciekawe.
Nawet rodzice się przekonują, choć tata tylko komentuje: "Co tam robisz z tych pokrzyw?" (aha?) Osobiście uwielbiam koktajle, tym bardziej, że praktycznie każdy smakuje inaczej. Ostatnio mam na nie całkiem niezłą fazę. I można przemycić w nich tyle zdrowia. Jak na przykład taki
jarmuż. Kupiłam go z ciekawości, bo ostatnio często widziałam na moich ulubionych blogach kulinarnych albo zdjęciach na instagramie.
Sam jarmuż smakuje jak, hm...surowa kapusta, albo surowy brokuł (tak, próbowałam kiedyś haha :D). Myślę, że można całkiem ciekawą sałatkę z nim zrobić. Ale dziś czas na koktajl!
Zielony koktajl z jarmużem.
Skład /2 małe buteleczki/:- duża garść jarmużu
- 2/3 awokado
- 2/3 dużego mango
- 1 pomarańcza
- 200-300 ml wody
Miksuuujemy i gotowe. Wiadomo.
Najlepiej smakuje na zimno.
Omomom.