Przepis zapożyczony z książki "kuchnia polska przepisy dawne i nowe" wyd. Diogenes, nazwa przepisu "galareta z nóżek" . W oryginale oprócz nogi wieprzowej są i cielęce , u mnie tylko wieprzowina - okazja świniobicie :) Obyłam się również bez pęczka pietruszki, a ząbku dałam znacznie więcej.
Składniki:
2 golonki wieprzowe
1 nóżka
ogon wieprzowy
1 pęczek włoszczyzny (marchew, seler, pietruszka)
4 listki laurowe
10 ziaren ziela angielskiego
kilka ziaren pieprzu czerwonego
10-12 ząbków czosnku
sól, pieprz
opcjonalnie żelatyna
Wykonanie:
Golonki, nóżki i ogonek opalić , oskrobać i starannie umyć. Włożyć wraz z umytą i obraną włoszczyzną do wody, osolić delikatnie, dodać listki laurowe, ziele angielskie i 2 ząbki czosnku.
Gotować na niewielkim ogniu ok. 3-4 godziny.
Gdy mięso jest ugotowane, zrobić próbę galarety. Odlać odrobinę do miseczki, ostudzić wstawić na chwilę do zamrażalnika - powinna stężeć. Jeśli nie tężeje, nóżki trzeba gotować dłużej i ewentualnie nadmiar płynu odparować [u mnie obyło się bez próby, po prostu dodałam żelatyny]
Ugotowane nóżki odcedzić. Mięso obrać z kości, pokroić na kawałeczki. Wywar odtłuścić, przeciągając po jego powierzchni papierowym ręcznikiem. Do wywaru dodać roztarty z solą czosnek ( można czosnek drobno posiekać ) [ewent. tak jak ja - wycisnąć wyciskarką do czosnku], zagotować, doprawić solą i pieprzem. Marchewkę pokroić w talarki.
Przygotować jedną większą miskę lub kilka mniejszych. Opłukać zimną wodą. Na dno nalewać odrobinę galarety, układać po kilka listków pietruszki i plasterki ugotowanej marchewki. Włożyć pokrojone mięso, zalać resztą galarety. Wstawić do lodówki żeby stężała. Jeśli wywar nie został dokładnie otłuszczony , po stężeniu powinno się zdjąć z galarety zbędny tłuszcz.
Do galarety podawać ocet winny, cytrynę pokrojoną w ósemki, chrzan lub ocet spirytusowy - kto co lubi i posiada w kuchni.
Czas przygotowania wraz z gotowaniem to około 6 godzin.