Przepraszam za brak skromności i to już na wstępie, ale... dzisiejsze śniadanie było cudowne! Aż trudno opisać słowami, to trzeba po prostu spróbować! :) O czym mowa? O BROWNIE z cukinią. Całkowicie bezglutenowym i co oczywiste - wegańskim. Cukinia oraz mąka kokosowa dodały mu zbitej i wilgotnej struktury, zaś dzięki sodzie oraz proszkowi do pieczenia ciasto wyszło puszyste, niczym gęsta czekolada chmurka. W środku ukryłam też kawałki nerkowców oraz migdałów, a tym samym ulubioną gorzką czekoladę, która jest wręcz niezbędna przy pieczeniu czekoladowego ciasta. Na wierzchu aromatyczne, przyrumienione wiórki kokosa. Zjedzone jeszcze ciepłe, prosto z kokilki, choć idealnie odchodziło od naczynka to przyjemnie się go jadło w takiej formie :)
kokosowe brownie cukiniowe z nerkowcami i migdałami
coconut zucchinni brownie with cashews and almonds
Składniki: - 2 kopiaste łyżki mąki gryczanej
- 2 kopiaste łyżki mąki jaglanej
- kopiasta łyżka mąki kokosowej
- 1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżka mielonego siemienia lnianego + 3 łyżki wody
- opcjonalnie: łyżka syropu klonowego (lub innego "słodzidła" typu syrop daktylowy/ksylitol)
- łyżka kakao
- 1/4 dużej cukinii (gruby kawałek ok. 5-6 cm dł.)
- ok. 1/3-1/2 szklanki mleka kokosowego (tu: ryżowo-kokosowe)
- dowolne orzechy/bakalie np. nerkowce, włoskie, migdały
- gorzka czekolada (tu: 92%), dowolna ilość
Zmielone siemię lniane połączyć z wodą i odstawić. Wymieszać ze sobą suche składniki, w tym dodatki (orzechy, czekolada). Następnie dodać startą na drobnych oczkach cukinię (nie trzeba obierać!), mleko oraz gotowe 'jajko' z siemienia. Dokładnie wymieszać. Przełożyć do natłuszczonej kokilki lub formy do pieczenia (użyłam oleju kokosowego). Wierz można posypać wiórkami kokosowymi i ozdobić orzechami. Piec w 180 stopniach Celsjusza ok. 30 min. Można lekko przestudzić i podawać. Smacznego!
Zapowiadają się kolejne dni upałów. Nie narzekam. Co prawda mogłoby być trochę chłodniej, ale potem znowu będziemy tęsknić do lata... Mam ochotę skoczyć do basenu i nie wychodzić do końca dnia. Poza tym, lubię wstawać wczesnym rankiem, kiedy jeszcze jest chłodno i podziwiać jak słońce wschodzi przy otwartym na oścież oknie, przez które wpływa świeże powietrze i choć na parę godzin dodaje lekkiego 'orzeźwienia' i oddychać można normalnie ;)
Udanego tygodnia!