Jak upiec ciasto bez piekarnika? No właśnie - bez własnego piekarnika, a babci w pełni sprawny! :) Mój na razie jeszcze nie daje rady, coś się popsuło odnośnie temperatury pieczenia, jest zbyt niska. Skorzystałam więc z babcinej kuchni i na śniadanie ciasto upiekłam, które równie dobrze mogę nazwać chlebkiem - po prostu nie miałam odpowiednio małej formy by upiec je w formie 'bochenka'. Jest to oczywiście bananowy wypiek, owsiany - lekki i puszysty, ale przy tym wilgotny i zbity - tak jak przystało na ciasto bananowe. Intensywnie kokosowy - z mleczkiem i wiórkami kokosa. Pachnie również cynamonem oraz wanilią. Na śniadanie podałam je wraz z kremowym musem migdałowym, a reszta do szkoły i oczywiście dla Mamy ;) Na zdjęciu - połowa ciasta. kokosowo-bananowy chlebek owsiany podany z musem migdałowym
coconut-banana oat cake vel bread served with almond mousse
Składniki:
- szklanka mąki owsianej
- łyżką mąki z tapioki bio (lub ziemniaczanej/skrobi kukurydzianej)
- łyżka mielonego (złotego) siemienia lnianego
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki wiórek kokosowych
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- mielona wanilia
- 3 łyżki syropu klonowego
- 2 duże dojrzałe banany
- 1/2 szklanki mleczka kokosowego
Wymieszać ze sobą suche składniki. Następnie dodać syrop, mleczko oraz rozgniecione widelcem banany. Wszystko bardzo dokładnie ze sobą wymieszać - najlepiej widelcem lub po prostu mikserem. Przełożyć na formy/naczynia do zapiekania (u mnie silikonowa foremka). Piec w 175-180 stopniach Celsjusza ok. 50-60 min. Smacznego!
Do szkoły nie tylko chlebek zabieram. We wtorek, ukręciłam idealny hummus, oczywiście z przepisu Marty Dymek. Dokładnie pamiętam smak hummusu z warsztatów w Krakowie. Zrobiłam swój, spróbowałam i pierwsza myśl... "To jest to!!!". Pokochałam ten smak na nowo, bo kiedyś robiłam wiele błędów przyrządzając hummus. Teraz - z wskazówkami Marty, jej bloga oraz książki, wychodzi naprawdę perfekcyjnie! :) hummus idealny (w słoiczku, przygotowany do szkoły)- przepis perfect hummus (in a jar, prepared to school)- recipe
Pamiętajcie - jedynym źródłem tłuszczu w hummusie jest tahini, nie dodajemy oleju czy oliwy! Dopiero podając.
Dziś czeka mnie masa nauki... w końcu jutro te 4 testy bez wiedzy się nie napiszą (chociaż, w sumie zawsze jakąś mam ;) ). Tak przed wolnym napiszmy sobie, bo od poniedziałku "Rekolekcje". Tak czy siak, motywacja i chęci mnie nie opuszczają :)
Miłego czwartku!