Styl życia paleo charakteryzuje się tym, że większość żywności trzeba kupować na bieżąco - świeże warzywa, owoce, mięso, ryby, jaja, zioła, kiełki... Przeciętny człowiek XXI wieku, może obkupić się na zapas na długie miesiące- wystarczy mu zapas makaronu, ryżu, konserw, pasztetu, gotowego jedzenia w puszce, sosu w słoiku, do tego pełny barek alkoholu i kilka paczek papierosów i może nie wychodzić z domu. Jeśli jednak ktoś ma wyższe cele w życiu i pragnie się odżywiać, a nie tylko jeść, musi do tego sklepu wyjść. Są jednak takie produkty, który również możemy składować w kuchennych szafkach czy też piwnicy bez obawy o to, że się zepsują.
Co jest zawsze w mojej kuchni? Oto produkty, które można przechowywać przez dłuższy czas ;)
1) ocet jabłkowy - niepasteryzowany - te w marketach są najczęściej pasteryzowane, czyli pozbawione cennych mikro i makroelementów, często zawierają siarczany, odżywczy, bogaty w witaminy i minerały, czyli niepasteryzowany można kupić m.in. w Rossmannie, ener BIO 12 zł za 750 ml, (często jest w promocji i kosztuje 8zł, warto kupić kilka butelek na zapas), nadaje się do dressingów do sałatek, do picia na czczo i przed posiłkami w celu pobudzenia trawienia
2) domowe przetwory- kiszonki (np. z milówki, dostepne w sklepach eko lub społem
[klik]),
kompoty, konfitury, dżemy- kiszonki to dobre źródło probiotyków, witamin i minerałów. Można kupić gotowe o dobrych składach (bez dodatku octu, cukru, konserwantów) w sklepach eko, najlepiej jednak zrobić je samemu. Przepisów w internecie nie brakuje (wystarczą obrane warzywa, woda, sól + ew. przyprawy), domowe przetwory są dosyć popularne w polskiej kuchni. Można je także znaleźć czasem w supermarketach - np. w auchan są niepasteryzowane kiszone ogórki i kapusta, a także pasteryzowane (już bez właściwości odżywczych) - ogórki kwaszone lub kapusta kwaszona - trzeba zwrócić uwagę na skład, aby zawierały tylko kapustę/ogórki wodę i sól (nie: cukier, ocet, konserwanty)- dostępne praktycznie w każdym sklepie spożywczym.
3) przyprawy - nikomu chyba nie muszę przedstawiać -najczęściej używam sproszkowanego imbiru, ziół prowansalskich, kurkumy, czosnku niedźwiedziego, koperku, suszonych grzybów, suszonej cebuli i suszonej włoszczyzny do rosołu
4) kawa z cykorii topinamburu, cykorii (auchan, 5 zł) lub żołędzi- używam tych, ponieważ są dozwolone na protokole, jeśli jednak stosujecie inną dietę, macie dużo większy wybór (surowe kakao, karob, kawa eko). Kawy używam także jako zamiennik kakao. Przykładowe przepisy na:
5) herbaty owocowe - nie piję białej, czerwonej, zielonej, czarnej herbaty, ze względu na obecny wn ich toksyczny fluor, zazwyczaj piję napary owocowe z suszonych owoców, często dorzucam do herbaty kawałek imbiru, skórki pomarańczowej, ekstraktu z wanilii. Jeśli tak jak ja, nie lubicie ziół, możecie mieszać zioła wraz z naparem owocowym.
6) kasztany, suszone owoce i warzywa - można przechowywać je przez długi czas, nadają się jako przekąska lub dodatek do dań, najczęściej używam: kasztanów jadalnych na parze, suszonych jabłek, śliwek, daktyli, suszonych pomidorów (jedyna rzecz jaką wprowadziłam na protokole, pomidory, koncentrat pomidorowy, pomidory w puszce), chipsy z marchewki, buraka, selera
7) chipsy, krem i wiórki kokosowe - dlaczego kocham wszystko co kokosowe, napisałam
[tutaj]
8) mleko kokosowe - jak zrobić je samemu dowiecie się
[tutaj], gotowe bez dodatków można kupić np. w rossmannie 9 zł za 400 ml, jeśli nie jesteście na protokole do wyboru macie także mleka orzechowe- z nerkowców, migdałów, orzechów włoskich. Puszkowane można przechowywać przez długi czas, robione samemu kilka dni w lodówce, lub kilka tygodni w zamrażarce. W sklepach eko można dostać mleko kokosowe (a także orzechowe) w litrowych kartonach.
9) świeży imbir - no, może nie można przechowywać go tak długo jak ten suszony, ale jednak mój często zalega długo na kuchennym stole i dalej nadaje się do spożycia (trzeba tylko wiedzieć jak kupić świeży- nie może być zaschnięty, pomarszczony, powinien być jak najbardziej gładki, błyszczący, a po przekrojeniu mięsisty z odrobiną wypływającego soku) - imbir świetnie działa na układ trawienny przy jelicie drażliwym, przy zatruciach, grypie, przeziębieniu, bólu gardła, zatok, głowy, mięśni, działa rozgrzewająco, stabilizuje poziom cukru we krwi, przydatny osobom, które czują spadek energii po posiłku. Najczęściej dodaje go do herbaty - 1-2 cm obranego, drobno pokrojonego imbiru (można także przecisnąć przez praskę do czosnku lub zetrzeć na tarce), można także wygotować taki kawałek imbiru przez ok 5-10 minut, a następnie po przestudzeniu dodać listek świeżej mięty, sok z cytryny, miód - przepisów w internecie nie brakuje :)
10) czosnek i cebula - naturalne antybiotyki, bogate w witaminy i minerały, urozmaicają smak każdej potrawy
11) oliwki - nie każdy za nimi przepada, ja akurat mogłabym je dodawać do każdego posiłku, wg. mnie pasują do każdego dania warzywno-mięsnego - kupuję najczęściej duży słoik w tesco, pilnuję, aby nie zawierały sorbinianu - trudno dostać takie bez dodatków, moje zawierają kwas mlekowy i askorbinowy. Bez oliwek w lodówce czuję się goła :D
12) tuńczyk, sardynki i łosoś w puszce - ryby w puszce zawierają rtęć, ale w nagłych przypadkach kiedy brakuje nam mięsa do obiadu lub nie mamy co wrzucić do sałatki nadają się idealnie, wybierajmy jednak te bez żadnych dodatków, na pewno nie te w oleju, w składzie powinna być tylko ryba, woda i sól (w sosie własnym)
13) mrożone mięso - zazwyczaj jednak już ugotowane (np. indyk, kaczka, wątróbka), wystarczy wyjąć wieczorem, a następnego dnia tylko podgrzać z wraz z warzywami, często też kupuję w tesco kabanosy lub łososia na promocji z krótką datą przydatności i mrożę, aby się nie zepsuło
14) olej kokosowy i masło klarowane - moje dwa podstawowe źródła tłuszczu - do pieczenia, smażenia, gotowania, deserów, mogłabym jeszcze dorzucić smalec i oliwę z oliwek, jednak tych używam znacznie rzadziej
15) awokado - hmmm pewnie zastanawiacie się co tu robi awokado, skoro to świeży owoc. Otóż awokado często można dostać na promocji w tesco, biedronce czy auchan, niestety zdarza się, że jest jeszcze mocno niedojrzałe- twarde i nie nadaje się do spożycia. W takim wypadku kupuję kilka sztuk na zapas i leżą w koszyku czekając aż dojrzeją. Awokado to idealne źródło tłuszczu, można miksować (rozgnieść widelcem) go z bananem i innymi owocami/warzywami w shake'ach, czy smoothie, miksować z orzechami, wiórkami kokosowymi/mlekiem na deser/ lody, a także wkroić do posiłku warzywno-mięsnego czy zwykłej sałatki.
16) surowy miód, ksylitol, cukier kokosowy- zdrowe alternatywy cukru, miód używam na zimno (pow. 40 stopni traci swoje właściwości), ksylitolu i cukru kokosowego na zimno bądź ciepło np. do kawy, herbaty. Miodu nie kupujcie w marketach, bo jest często pasteryzowany, czyli poddany obróbce termicznej, pozbawiony zatem witamin, enzymów i minerałów. Dobry miód można kupić w sklepach eko, a najlepiej bezpośrednio od pszczelarza.
Obie mąki kosztują ok 10 zł za 0,5 kg.
17)
mąka kokosowa, żołędziowa, z topinamburu, z batatów, z bananów, z kasztanów - wymieniłam te dozwolone na protokole autoimmunologicznym, jeśli jesteście na innej diecie wybór jest dużo szerszy (lniana, orzechowe: migdałowa, z orzechów włoskich, z laskowych, konopna, z sezamu, z pestek dyni). Mąki kokosowej używam najczęściej do deserów, z topinamburu do posypywania warzyw jako przyprawy (ma orzechowy smak, a na protokole baardzo brakuje mi orzechów).
Mąka kokosowa, żołędziowa, z topinamburu i kasztanów - do kupienia w sklepach eko i on-line, bananowa
[tutaj], z batatów na iherb.com i amazon.com (szukajcie pod nazwą sweet potato flour).
Przykładowe przepisy z wykorzystaniem mąk znajdziecie
[tutaj].
Więcej o mąkach paleo
[klik].