Kolejny przepis na sycący obiad dla tych, którzy lubią dobrze zjeść. Najlepiej smakują z grilla, ale przy takiej pogodzie jak w ostatnich dniach, nie ma mowy nawet na takie eskapady. Dlatego postanowiłam upiec je w piekarniku. Ku memu zaskoczeniu wyszły bardzo dobre, lekko podpieczone, ale jednak z łatwością mięsko odchodziło od kostki. Ale przede wszystkim chodzi o smak - lekko słodki, a zarazem ostry za sprawą czosnku i czarnego pieprzu. Do tego tłuczone ziemniaczki, ale nie w postaci tradycyjnego puree, bo bez masła, ale z dodatkiem lekko zrumienionej cebulki. Pyszotka - to usłyszałam, jak talerz został opróżniony. :)
SKŁADNIKI:
1 kg żeberek wieprzowych
sól, pieprz czarny, majeranek, słodka papryka, czosnek, 3 łyżki oleju (użyłam aromatyzowanego
- przepis TU, czubata łyżka miodu lipowego, ziele angielskie (kilka ziarenek)
1 kg ziemniaków
3 małe cebule
odrobina masła
1. Dzień wcześniej, żeberka przyprawić i odstawić najlepiej na noc, żeby przeszły smakiem przypraw i miodu. Następnego dnia żeberka przemieszać, wyłożyć na blaszkę dolewając pół szklanki wody (nie bezpośrednio na mięso). Piec godzinę (lub do momentu kiedy będą miękkie) w 180 st.C.
2. Ziemniaki obrać i ugotować tak jak zawsze. W międzyczasie cebule pokroić na drobną kosteczkę i podsmażyć do złotego koloru na odrobinie masła. Kiedy ziemniaki będą miękkie, roztłuc tłuczkiem, dodać podsmażoną cebulę i wymieszać delikatnie łyżką. Opcjonalnie można dodać troszkę koperku. Podawać razem z upieczonymi żeberkami.
Najlepiej z surówką ze świeżej kapusty. :)