Cześć,
Dziś przedstawiam Wam pasztet. Ale nie taki zwykły, mielony. Będzie to pasztet zrobiony bez użycia maszynki do mielenia mięsa, drobno siekany i mniej kaloryczny, ponieważ nie zawiera w sobie żadnego dodatkowego tłuszczu (w postaci słoniny czy boczku). Uzupełnieniem smaku będzie kasza gryczana i żurawina. Zapowiada się dobrze? To zapraszam!
Do pasztetu wzięłam:
- 80 dag wątróbki drobiowej
- 25 dag mięsa mielonego z szynki
- 2 kurze udka
- 2 cebule
- 1 saszetka kaszy gryczanej palonej
- pół dużego jabłka lub 1 małe
- 2 garście suszonej żurawiny
- 3 ząbki czosnku
- 2 jaja
- pieprz, sól, gałka muszkatołowa, majeranek i rozmaryn
Przygotowanie:
Wątróbkę oczyszczam, cebulę i jabłko siekam w drobną kostkę, czosnek przeciskam przez praskę. Wszystko razem wkładam do głębokiej patelni i razem z majerankiem i rozmarynem i solą prużę aż będzie miękkie. Następnie studzę.
Kurze udka gotuję w wodzie do miękkości, aż mięso będzie łatwo odchodziło od kości. Również studzę.
Kaszę gryczaną gotuję, tym razem nie na sypko. Powinna być lekko kleista.
Kiedy wszystko będzie chłodne ściągam skórę z udek, oddzielam mięso i bardzo drobno siekam. Wątróbkę wraz z resztą dodatków również bardzo drobno siekam. Do posiekanej całości mięsa dodaję żurawinę oraz kaszę, wbijam 2 jajka. Wszystko dokładnie mieszam w misce na jednolitą masę. Doprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową do smaku. Kiedy masa będzie gotowa przekładam ją do formy keksowej, wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Na wierzchu układam suszone śliwki (opcjonalnie).
Piekarnik nagrzewam do 200 stopni bez termoobiegu i zapiekam pasztet przez ok. 50 min. Po tym czasie wyjmuję do ostudzenia.
Gotowe :)