W Londynie mieszkam już (a może - dopiero) od ponad miesiąca. Przez ten czas zdążyłam zjeść trochę wegańskich pyszności, którymi chciałabym się podzielić. Staram się zawsze mieć przy sobie aparat i uwieczniać takie momenty.
1. Juice bar na Portobello Market
![](http://2.bp.blogspot.com/-XF5rOHzdHv8/UGdDNeIp3AI/AAAAAAAACig/ljhNuMIlXlo/s400/z_img_2838.jpg) |
Koktajl owocowy "Wild Berries" |
![](http://4.bp.blogspot.com/-OKoHMTPcToI/UGdDN1IqMCI/AAAAAAAACis/irWuKdf1xhU/s400/z_img_2840.jpg) |
Falafel z hummusem, fasolką, pitą i sałatką. Miał być jeszcze grilowany bakłażan ale jakoś zapomnieli. Falafel bardzo dobry, reszta bardzo średnia. | |
|
|
2. Girraffe Restaurant
![](http://4.bp.blogspot.com/-8rxdfl67E_k/UGdDP0q7cTI/AAAAAAAACjA/UPV7fCUwTV0/s400/z_img_2855.jpg) |
Edamame, czyli strąki soi smażone w sosie sojowym, chilli i mirin |
|
3. Los coś tam, jakaś brazylijska czy hiszpańska restauracja
![](http://4.bp.blogspot.com/-KjfiMPPWYtI/UGdDRQK9ShI/AAAAAAAACjQ/g_NpRUf7Vwg/s400/z_img_2873.jpg) |
Pyszne słodko-ostre curry z ryżem, nachosami i placuszkami tortilla, które znajdują się w pojemniku pod talerzem. Ciekawie podane. Trzeba będzie to powtórzyć. |
4. Saf Restaurant na High Street Kensington - 100% wegańska restauracja
![](http://4.bp.blogspot.com/-wBkpK4JHNbE/UGdDSTMkmBI/AAAAAAAACjg/f2oxrienhac/s400/z_img_2941.jpg) |
Z lewej: mój Ultimate Green Detox (ogórek, szpinak, pietruszka, seler, sok z cytryny, różowa sól). Z prawej: Grześkowy Power Up (jagody goji, banan, mleko migdałowe, lucuma i spirulina w proszku) |
![](http://1.bp.blogspot.com/-wPNW_X0Vta0/UGdDR0dGzAI/AAAAAAAACjY/wYVdFIRVZoU/s400/z_img_2937.jpg) |
Surowe krakersy z siemienia lnianego serwowane z guacamole |
![](http://2.bp.blogspot.com/-E88tySOqyz0/UGdDTPNlj7I/AAAAAAAACjs/49V9cmIXRGc/s400/z_img_2942.jpg) |
Lebanese Shawarma Wrap |
5. "Curry House" w Wetherspoon Pubs
![](http://2.bp.blogspot.com/-Sq0bipSO7sg/UGdDVfzUvzI/AAAAAAAACkE/qIhkqsvWvUk/s400/z_img_2966.jpg) |
Curry z batatami (słodkimi ziemniakami), ciecierzycą i szpinakiem w kokosowym sosie serwowane z ryżem basmati, poppadumsami i mango chutney |
6. King of Falafel na Camden Town
![](http://3.bp.blogspot.com/-LiyNiY2ymdo/UGdDYIvluHI/AAAAAAAACkg/VpgeFcHDkhM/s400/z_img_3124.jpg) |
Bardzo dobry falafel w dobrej cenie, zjadłabym teraz taki. |
![](http://2.bp.blogspot.com/-Tsa9xGtN2bI/UGdDXt4bY1I/AAAAAAAACkY/0gOFarz7o9g/s400/z_img_3120.jpg) |
Podoba mi się w tym kraju, że nawet keczup jest "suitable for vegans" (co ciekawe, spotkałam się z niewegańskim, więc trzeba uważać) |
![](http://3.bp.blogspot.com/-NJWMBBmhJag/UGdDYpqe8qI/AAAAAAAACko/dMExzz0jPq8/s400/z_img_3128.jpg)
7. Food Market na Brick Lane - wspaniałe miejsce, dostaniesz tam wszystko. Oczywiście najbardziej mi się podoba hala z jedzeniem z całego świata, a najbardziej ta wegańska z Etiopii.
![](http://4.bp.blogspot.com/-SjYTiXqVnlc/UGdDWes0k-I/AAAAAAAACkI/5zzV2DHjcB4/s400/z_img_3094.jpg) |
Miks wszystkiego, żeby spróbować jak najwięcej. |
![](http://2.bp.blogspot.com/-JtE5QF0JP5A/UGdDWxH9vUI/AAAAAAAACkQ/Fa6NX9y8RbM/s400/z_img_3095.jpg) |
Tylko soczewica z lewej jest wege, reszta wegańska. |
|
|
8. Pogo Cafe na Hackney - już o tym miejscu pisałam, ale przypomnę.
9. Tajski i Chiński 100% wegański bufet na Camden Town - hit ostatnich dni, płacisz za talerz i wsuwasz do woli.
lowe.
Życzę Polsce takich miejsc. Oczywiście jest tego więcej, z czasem podzielę się kolejnymi smakołykami.
Poza tym w poniedziałek się przeprowadzamy i przydałoby się zacząć pakować...