Ciasto początkowo miało powstać z kaszy manny i budyniu, jednak takich rarytasów tutaj nie uświadczysz (może poza polskimi sklepami), więc musiałam trochę pokombinować..
Składniki:Masa:
400g tofu
4 dojrzałe mango
ok 300g semoliny
pół szklanki mąki pełnoziarnistej
melasa (lub cukier - ok. 0,5 szklanki)
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 kubka rodzynek i innych bakalii
2 cytryny
syrop z agawe
Spód i kruszonka:
3 szklanki mąki pełnoziarnistej
3-4 łyżki kakao
szklanka oleju
melasa
trochę cukru
syrop z agawe
Przygotowanie:Cytryny parzę wrzątkiem, skórkę ścieram na tarce i wyciskam z nich sok.
Rodzynki i bakalie zalewam wodą i moczę przez jakiś czas, następnie płukam je dokładnie.
Mango obieram i wrzucam do miski, dodaję tofu i dokładnie miksuję blenderem. Wrzucam pozostałe składniki: semolinę, słodziki, proszek do pieczenia, bakalie, skórkę i sok z cytryn. Wszystko dokładnie miksuję/mieszam, dosypuję trochę mąki jeśli ciasto jest za rzadkie. Masa gotowa.
Do oddzielnej miski wsypuję 3 szklanki mąki, zalewam szklanką oleju i mieszam. Dodaję słodziki, kakao i wyrabiam ciasto ręką. Powinno być sypkie, a jednocześnie wilgotne. To nasza kruszonka i spód.
Z ok 3/4 kruszonki wykładam spód blachy (wcześniej można natłuścić ją olejem). Wylewam masę z tofu i posypuję resztą kruszonki.
Piekę przez 50-60 minut w temperaturze 180 stopni.
|
Ciasto przed wstawieniem do piekarnika |
|
Zajadałam się ciastem z dodatkiem banana i popijając je mlekiem orzechowym |
Jak widać ciasto mi się przypaliło, bo jestem taka zdolna i ustawiłam zły program w piekarniku :) Na szczęście ciasto niewiele na tym straciło, nadal smakowało bardzo dobrze.
Najlepiej smakuje schłodzone i drugiego lub w kolejnych dniach po pieczeniu.