Dzień dobry Wam po długiej przerwie!
Ostatnimi czasy dopadł mnie pan zwany Totalnybrakweny. Zupełnie nie odpowiada mi jego towarzystwo, dlatego na przekór jego stanowczości postanowiłam przygotować dla Was coś więcej niż zblendowane banany. Dzisiaj uraczę Was ślunskim galertem. Tradycyjna przekąska, smaczna kolacja lub konkretna zagrycha do wieczornego drinka. Mamy piątek, jestem studentką, więc ostatnia opcja wydaje się być jak znalazł...
Przepis:
- litr bulionu warzywnego:
- sól, pieprz, liść laurowy, tymianek
- ząbek czosnku
- ew. kostka bulionowa
- 10 g agaru
- natka pietruszki
- marchew
- łyżka groszku konserwowego
- łyżka kukurydzy konserwowej
- kilka pieczarek marynowanych
- kawałek korzenia selera
W garnku gotujemy litr wody. Dorzucamy kostkę bulionową, zioła, sól i pieprz. Wyciskamy ząbek czosnku. Całość powinna mieć intensywny, aromatyczny smak. Marchew i seler obieramy, siekamy na mniejsze kawałeczki i wrzucamy do wywaru. Gotujemy do czasu aż warzywa będą miękkie. Natkę pietruszki myjemy i dzielimy na mniejsze części. Marynowane pieczarki kroimy i wraz z konserwowymi warzywami układamy na dnie salaterek. Dodajemy nać. Do bulionu wsypujemy agar dokładnie mieszając. Nie chcemy grudek! Gdy proszek się rozpuści, bulion wlewamy wraz z warzywami do miseczek. Pozostawiamy do wystygnięcia. Podajemy skropione sokiem z cytryny lub octem.