Gofry kojarzą mi się z latem nad morzem. Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam prawdziwe gofry, takie jak z budki, więc kiedy kupiłam opiekacz i znalazłam ten przepis - oszalałam i robie je prawie codziennie. Nie są takie "gąbczaste" jak te kupione w markecie, ale chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Czyli - idealne!
Składniki (około 16 sztuk):
-3 szklanki mąki
-kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
-szczypta soli
-1/2 szklanki cukru
-4 jajka
-1 3/4 szklanki wody gazowanej (może być zwykła)
-1/2 szklanki oleju
Wykonanie:
Mąkę, proszek, sól i cukier mieszamy w jednej misce, w drugiej miksujemy żółtka, wodę i olej, w trzeciej ubijamy na sztywno białka. Sypkie składniki łączymy z masą z żółtek (ja to zrobiłąm blenderem z trezpaczką), na koniec dodać delikatnie ubite białka, wymieszać łyżka (ja wymieszałam również trzepaczką na najniższych obrotach. Odstawiamy na parę minut aż pojawią się "bąbelki powietrza". Nagrzewamy opiekacz/gofrownicę. Pieczemy około 10 min bez zaglądania (mój opiekacz ma 750 W mocy, im większa moc tym krótszy czas pieczenia).
Smacznego!