Z rybą możecie postąpić jak w przypadku
lina. Bób musimy ugotować do miękkości. Zalać zimną wodą, odczekać aż lekko przestygnie i niestety obrać z łupinki. Nie jest to praca dla takich osób jak ja, ale pocieszałam się efektem końcowym :D Kiedy w końcu obrałam te nieskończoną ilość ziarenek mogłam przystąpić do dalszej pracy. Bób ląduje z powrotem w garnku ze śmietaną, doprawiamy solą, pieprzem i roztartym czosnkiem. Chwilę gotujemy, dosłownie 2 minuty i rozdrabniamy całość blenderem. Na koniec sprawdzamy smak, w razie potrzeby doprawiamy i skraplamy cytryną żeby zachował kolor. Podajemy w kształcie gałki od lodów, do tego rybka i plaster cytryny. Lepiej niż w Ustce :D