Budyń ryżowy jabłko-awokado-mięta z granatem, białą morwą, nerkowcami i ziarnem kakaowca
Wolna sobota pociągnęła za sobą kuchenne rewolucje, których owocami stały się szarlotka i dyniowe falafle. W pamięci komputera coraz więcej zdjęć, w mojej głowie coraz więcej przepisów. Piętrzą się niemiłosiernie i proszą o natychmiastową publikację, by zwolnić miejsce dla innych. Jeśli dalej tak pójdzie, chyba przekonwertuję bloga z typowo śniadaniowego do kulinarnego, ale nie o tym teraz. Po wszystkich wczorajszych pysznościach, dziś rano miałam ochotę na ciepłą, prostą miseczkę. Z pomocą przyszło mi napoczęte awokado oraz kwaśne jabłko - tym razem nie w wersji cynamonowej, a nieco letniej, miętowej, by zgrać się z pięknym niedzielnym słońcem. Do pochrupania nerkowce i kakaowiec, zwieńczone suszoną białą morwą, która nadała delikatnej słodyczy. Czy może być milsze rozpoczęcie dnia? ;)
Przepis:
- 1 szklanka mleka roślinnego
- 4-5 łyżek płatków ryżowych
- garstka liści suszonej mięty
- 1/2 awokado
- 1 jabłko
- dodatki: pestki granata, ziarno kakaowca, nerkowce, biała morwa
Mleko podgrzać z miętą, wsypać płatki ryżowe i gotować, co pewien czas mieszając do zgęstnienia. Jabłko i awokado obrać i pokroić w kostkę, wrzucić do płatków. Dokładnie zblendować i mieszając podgrzewać jeszcze chwilę, aż odparuje, a konsystencja będzie odpowiednio gęsta. Przełożyć do miseczki i posypać dodatkami.
Gryczana dyniowa szarlotka z orzechową kruszonką i karmelowymi jabłkami
Z efektu wczorajszego koczowania w kuchni zadowolona jest cała rodzina i nie przesadzam - zdjęcia musiałam robić przy słabym oświetleniu, co chwila słysząc "No za ile będzie można jeść?". Nikt nie przejmował się tym, że ciasto nie zdążyło ostygnąć, a kolacja czeka w piekarniku, na pierwszy ogień i tak poszła szarlotka. Jednak są ku temu powody, bo bynajmniej nie jest to jej typowa wersja: na kruchym cieście z przewagą mąki gryczanej, nadającej specyficznego mu smaku, przykrytym warstwą dyniowego puree. Nadziana kwaśną szarą renetą, osłodzoną jednak daktylowym karmelem i rodzynkami. Na wierzchu kruszonka z orzechami włoskimi. Kolejny krok ku przekonaniu rodziny do wypieków bez tony białego cukru i wyłącznie z białej mąki mam za sobą ;)
Przepis:
Ciasto:
- 130 g mąki gryczanej
- 60 g mąki chlebowej razowej (można zastąpić inną)
- 60 g oleju kokosowego
- 60 ml zimnego mleka roślinnego
- 2-3 łyżki zmielonego cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżeczki cynamonu
- szczypta soli
- duża garść orzechów włoskich (do kruszonki)
Mąki przesiać do miski, dodać pozostałe suche składniki i wymieszać. Olej kokosowy roztopić, wlać do suchych składników, dolać mleko i zagniatać kruche ciasto. W razie potrzeby zwilżyć ręce zimną wodą, by dokładniej je skleić. Ciasto powinno wyjść dość twarde i nieco kruche. Odkroić 1/4 i w oddzielnej miseczce dokładnie wgnieść w nie posiekane orzechy, schować do zamrażalnika. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, ciasto spłaszczyć rękoma i wykleić nim spód blachy, lekko wychodząc na boki, jak przy robieniu tarty. Zrobić dziurki widelcem i włożyć na ok. 15 minut do piekarnika nagrzanego na 180 stopni.
Nadzienie:
- 1,2 kg jabłek (tu szara reneta)
- 5 łyżek gęstego puree z dyni
- duża garść rodzynek
- 1 łyżka kaszy kukurydzianej
- cynamon (ilość wg uznania)
- 4 świeże daktyle
- ok. 1/3 szklanki mleka roślinnego
Jabłka obrać i pokroić w kostkę, rodzynki posiekać. Jabłka wymieszać w garnku z cynamonem, podlać ok. 2 łyżkami wody i dusić na małym ogniu. W tym czasie w rondelku rozdrobnić daktyle i na małym ogniu podgrzać z mlekiem, ciągle mieszając. Po chwili zblendować bardzo dokładnie, aby skórki nie były wyczuwalne. Podgrzewać jeszcze chwilę mieszając, później ściągnąć z palnika i odłożyć. Kiedy jabłka będą prawie gotowe (miękkie, jednak w całych kawałkach), dodać rodzynki i kaszkę, wymieszać. Wymieszać z daktylowym karmelem. Podpieczony spód posmarować puree z dyni, na to wyłożyć jabłka. Wyjąć z zamrażalnika pozostały kawałek ciasta i rozkruszyć go na wierzchu, tworząc kruszonkę. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 35 minut.
Uf, jestem jeden przepis do przodu :) Dziś kolejna impreza w fabryce, tym razem Foodstock. Z pewnością napstrykam kolejną kopę zdjęć, którą pewnie wrzucę razem z relacją z Veganmanii, tyle że z miesięcznym opóźnieniem, jak to mam w zwyczaju. Tymczasem udanej niedzieli! :)