Jeżeli jeszcze nie widzieliście, w poprzednim
poście wspomniałam Wam o moich małych pomysłach na Święta i uprzyjemnienie zimowego czasu. Od jakiegoś czasu w okresie świątecznym robię większą ilość nalewek/likierów czy ciasteczek - myślę, że to świetny pomysł na dodatek do głównego prezentu czy drobny upominek kiedy idziemy w gości. Rok temu była to
wódka świąteczna i
ciasteczka pomarańczowe (które robię już chyba od 3 lat).
W tym roku postanowiłam zrobić "kukułkówkę", czyli nalewkę ze słynnych cukierków, kukułek. Przepis banalnie prosty, wymaga jedynie trzech składników - spirytusu, kukułek i wody, oraz ozdobnej butelki.
Przepis, z którego korzystałam, pochodzi ze strony
Madame Edith, jednak odrobinę go zmodyfikowałam do własnych potrzeb. Nalewkę zrobiłam z 500ml spirytusu i 1kg kukułek, do tego dodałam nieco więcej wody niż w przepisie. Wyszło mi z tego 2l likieru, w sam raz na cztery butelki*, takie jak na zdjęciu. Zdaję sobie sprawę, że "kukułkówka" po moich zmianach będzie trochę słabsza niż w oryginalnym przepisie, ale uwierzcie mi, jest pyszna i wystarczająco mocna jak na moje potrzeby. ;)
Najlepszą rzeczą w tym przepisie jest fakt, że nalewka jest tak właściwie od razu gotowa do degustacji. Ja jednak przygotowałam ją tydzień temu i myślę, że do Świąt akurat wszystkie smaki się ze sobą wymieszają. Dlatego dodaję ten post nieco wcześniej, na wypadek, gdybyście chcieli nalewkę zrobić - z pewnością na spokojnie zdążycie!
* Dla ciekawskich - butelki kupiłam w sklepie Kik, mają 500ml pojemności i doczepione są do nich wstążki jak na zdjęciu. Jedna butelka kosztuje około 7zł.