Jakiś czas temu szukałam jakiejś inspiracji na śniadanko w internecie i natknęłam się właśnie na szakszukę. Pomyślałam, dziwnie brzmi, ale zobaczę :) Zobaczyłam, że składa się ze składników , które bardzo lubię, trochę czegoś dodam i będzie fajne śniadanko :)
I powiem Wam, że zakochałam się! Jest tak pyszne, że mogłabym codziennie rozpoczynać dzień od zjedzenia szakszuki :) Mega dobre! I jakie proste! Nie zrażajcie się egzotyczną nazwą, spróbujcie, obiecuję, że nie pożałujecie, nie koniecznie na śniadanko :) Tak chciałam spróbować, że zrobiłam tylko jedno zdjęcie :)
Oto moja wersja.
Czego potrzebujemy?- kawałek ulubionej kiełbasy (małe pętko,u mnie podwędzana)
- 250 g pomidorków koktajlowych lub 3 zwykłe pomidory
- 1 cebula
- 5 jajek
- 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
- szczypta cukru
- sól, pieprz, mielone chilli
- szcypiorek (opcjonalnie)
- odrobina oleju do smażenia
Działamy!
Kiełbaskę kroimy w niewielką kostkę, to samo robimy z cebulą i pomidorami.
Na patelni podsmażamy cebulę z kiełbasą, dodajemy pomidory i smażymy do momentu odparowania soku z pomidorów. Następnie dodajemy przyprawy i koncentrat, dokładnie mieszamy.
Na wierzch wbijamy obok siebie jajka, nie mieszamy. Patelnię przykrywamy pokrywką i smażymy do momentu ścięcia się białek (żółtko powinno być płynne, wtedy smakuje najlepiej).
Ja sypię jeszcze na koniec szczypiorkiem :)