Lubię ten czas - czas jesiennych przetworów.
W zeszły weekend zamknęłam się w kuchni i gotowałam. Efekty tej pracy będą stopniowo ukazywały się na blogu.
Składniki*:
- 2 kg pomidorów
- 10 listków bazylii
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka stołowa ziół prowansalskich
- 1 łyżeczka tymianku
- 1 łyżeczka cząbru
- 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1/2 papryczki chili (u mnie bez pestek)
- sól, pieprz do smaku
- 1/2 szkl wody (opcjonalnie)
Wykonanie:Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry.
Czosnek obrać z łupin. Papryczkę chili przekroić na pół, pozbawić pestek, a następnie pokroić w mniejsze kawałki.
Dwa pomidory miksujemy blenderem na gładką masę wraz z bazylią, czosnkiem oraz chili.
Pozostałe pomidory kroimy na mniejsze części, wrzucamy do garnka o grubym dnie.
Dorzucamy pulpę pomidorową, dolewamy ewentualnie 1/2 szklanki wody, jeśli mamy bardzo mięsiste pomidory i dusimy całość na małym ogniu do odpowiedniej dla nas konsystencji.
Podczas gotowania sosu mieszamy go od czasu do czasu.
Czym bliżej końca gotowania, tym mieszać musimy częściej, aby sos nie przywarł do dna garnka i się nie przypalił.
W czasie gotowania całość doprawiamy do smaku.
Gotowy, gorący sos przekładamy do umytych i suchych słoików (słoiki wraz z pokrywkami najlepiej umyć poprzedniego dnia wieczorem i pozostawić je na całą noc na suszarce, aby dokładnie wyschły).
Po nalaniu sosu brzeg słoika wycieramy papierowym ręcznikiem do sucha, nakładamy pokrywkę i dokładnie zakręcamy.
Odstawiamy do góry dnem. Pozostawiamy w tej pozycji do wystygnięcia.
* Z podanych proporcji wyszedł mi litr gotowego, mocno zredukowanego, gęstego sosu.