Ciało nie wymyśla problemów, robi to umysł. Świat wykreował kanony piękna do których dążymy, nie zwracając uwagi na to, że popadamy w paranoje, tworzą się kompleksy, jesteśmy niezadowoleni ze swojego wyglądu, ciągle czegoś nam brakuje. Akceptacja własnego ciała sprawia, że jesteśmy bardziej aktywni na działanie w innych sferach życiowych, jesteśmy bardziej stabilni emocjonalnie, otwarci na nowości, nie boimy się wyzwań, jesteśmy odważniejsi i pewniejsi siebie, dlatego powstał cykl lekcji, aby odzyskać radość życia i nie zwracać uwagę na rzeczy na który mamy wpływ w mniejszym bądź większym stopniu. Dlaczego w mniejszym, bądź większym? Jeśli nie podoba CI się Twoja twarz to nic z tym nie zrobisz, musisz zaakceptować, jedynie co można zrobić to poprawić wygląd delikatnym makijażem. Nad ciałem zawsze można popracować, zmienić dietę, wprowadzić aktywność fizyczną, jednak budowy ciała również nie zmienisz. Jeśli zaakceptujesz siebie taką jaka jesteś, będzie CI łatwiej w życiu. Problemy o których myślisz zwyczajnie przestaną istnieć i będziesz aktywniejsza w innych dziedzinach. Będziesz w stanie bardziej się skupić.
Złe przyzwyczajenia. Skąd pomysł na wpis? Tak jak pisałam na samym początku- ciało nie wymyśla problemów, robi to umysł. Nasze nawyki, przyzwyczajenia tworzą się w głowie, nie w ciele. Można to też porównać do zakochanej kobiety. Ona natychmiast staje się piękniejsza. Wyraz twarzy się zmienia, pojawia się więcej uśmiechu i błysk w oku. Nie piszę, żeby nie dbać o siebie, tylko nie zwracać uwagi na rzeczy na które nie ma się wpływu, a złe przyzwyczajenia zmienić. Wiecie ile potrzeba czasu żeby zmienić swoje nawyki? Miesiąc. Wystarczy tylko 30 dni, na wprowadzenie zmian. Tylko tyle. Ważna jest regularność i sumienność. To jak z nauką, lepiej uczyć się 20 min dziennie, niż tydzień przed egzaminem uczyć się po kilka godzin w ciągu dnia. Regularność to klucz do sukcesu.
Umysł płata nam figle i wymyśla niedorzeczne problemy. Najpierw je wymyśla, Ty się na tym łapiesz i starasz się je rozwiązać. Nie szukaj rozwiązania, po prostu zdaj sobie sprawę, że te problemy są bezpodstawne i nie ma sensu naprawiać czegoś, bo tak sobie wymyśliłaś. Po rozwiązaniu jednego problemu, przyjdzie kolejne i tak w kółko. Lepiej zmienić nawyki, niż wpędzać się w coraz większe kompleksy.
Jeśli zaakceptujesz siebie, momentalnie staniesz się piękna. Inni ludzie będą Cię dostrzegać jako atrakcyjną kobietę, jeśli tylko tak będziesz o sobie myśleć. Jeśli sama się nie lubisz i nie akceptujesz, czujesz się brzydka inni również będą to odczuwać, wtedy Twój umysł podpowie Ci „inni też to widzą, czyli to prawda. Jestem brzydka i beznadziejna”. Jeszcze bardziej siebie nie akceptujesz, a Twój umysł sam siebie napędza. Zmień nastawienie, zmień przyzwyczajenia, zmień swoje nawyki.
Nie ma kryterium oceny, każdy jest wyjątkowy i inny. Twoje złe nawyki mają wpływ na to jak postrzegasz siebie i jak się czujesz we własnej skórze.
Zadanie dla Ciebie?
Daj sobie 30 dni. Tylko miesiąc na zmianę postrzegania własnego ciała. Codziennie rano wstań z uśmiechem na twarzy, popatrz na siebie i stwierdź „jestem piękna mimo tego, że dopiero wstałam z łóżka”. Zmieniaj stopniowo nastawienie do swojej osoby. Więcej się uśmiechaj, uśmiechnij się na ulicy do kogoś. Tak po prostu, życzliwie. Zobaczysz, że większość osób odwzajemni uśmiech. Te osoby, które tego nie zrobią zwyczajnie myślą, że śmiejesz się z nich lub mają coś na twarzy. Czyli osoby, które mają kompleksy i poczucie beznadziejności. Uśmiechaj się, noś seksowną bieliznę tylko dla siebie, wtedy również wzrasta pewność siebie. Raz w tygodniu wstań wcześniej i zrób sobie inną fryzurę, ubierz się inaczej, pomaluj się inaczej. To stopniowa zmiana. Przeglądaj się w lustrze i nie szukaj niedoskonałości, ale swojej oryginalności. Codziennie rano patrz na siebie z uśmiechem na twarzy i mów, że lubisz siebie, swoje ciało, akceptujesz je i dobrze się czujesz w swoim ciele. Nawet jeśli tak nie jest przez kilka dni, tygodni i tak to mów. Kłamstwo tysiąc razy powiedziane staje się prawdą, więc jeśli na początku mówisz, ale nie wierzysz w prawdziwość swoich słów, nie poddawaj się. Kontynuuj to przez 30 dni i zobaczysz, że Twoje nastawienie ulegnie zmianie.
Wszystko można zmienić, jeśli tylko wystarczająco mocno się tego pragnie. Na zdjęciu poniżej ważyłam 58 kg (zrzuciłam 10 kg) i zaczynałam dopiero ćwiczyć regularnie. Trening zmienia.
To co? Gotowa do lekcji?