Przepisy z kategorii Bez glutenu

Przejrzałam posty z lutego (mało ich, skromnie bardzo w tym roku) i zauważyłam, że niemal całą zimę marudziłam. A to zimno, a to ciemno, a to chora jestem. I zamiast wziąć się w garść i zwalczyć zimową depresję, to ja się w niej pogrążyłam. No i...

Bardzo lubię cebulę. Czerwoną. Białą. Żółtą. I pora. I zieloną cebulkę. Mają jednak jedną wspólną cechę – powodują łzawienie. W moim przypadku odczucie jest o tyle bolesne, że zwyczajnie ślepnę na kilka minut. Czasem reakcja jest silniejsza. Jed...

W poniedziałek padał śnieg. Pierwszy śnieg w tym roku. Wstałam rano, podreptałam do kuchni, by nakarmić koty, zrobiłam sobie kawę i spojrzałam przez okno. Hipnotyzują mnie płatki śniegu. Wirują, tańczą, opadają, by z porywem wiatru pognać dalej,...

We wrześniu, na straganach, zaczyna pojawiać się młoda fasola. Najpopularniejszą odmianą jest „Piękny Jaś”. Wraz z Jasiem na polskie stoły wjeżdża jedno z popularniejszych dań – fasolka po bretońsku. Przepisów na to konkretne danie jest tyle, il...

Dziś, zamiast wywodów o niczym albo historii bez morału, opowiem Wam jak zrobić idealnego falafla. Naprawdę. Idealny falafel ma mięciutkie wnętrze i bardzo chrupiącą skórkę. Nie jest tłusty. Smakuje na zimno i na ciepło. Wszechmocny określa fala...

Odkryłam wczoraj wieczorem, że niepostrzeżenie nadeszła jesień. Wprawdzie na straganach królują dynie i kurki, setki odmian jabłek i gruszek, śliwki „w sam raz na dżem”, ale dni są słoneczne i ciepłe (upalne wręcz). Wprawdzie zamykam okno na noc...

Czasem bywa tak, że rozsądek przegrywa z radością. Bo są rzeczy, które robić lubię i rzeczy, które robić muszę lub powinnam. Lubię czytać. Zasadniczo wszystko. Od przepisów kulinarnych, poprzez techniczną literaturę fachową, do literatury popula...

Chciałam tego posta zacząć od sensacyjnego „upolowałam mamuta!”, ale zdjęcia mnie zdradziły zanim jeszcze przeczytaliście tytuł. Ale i tak się pochwalę, że udało mi się upolować na targu zielonego mamuta. Bardzo lubię fasolkę szparagową, jestem ...

Nie wiem czemu, ale kisiel zawsze kojarzył mi się z zimą. Ciepły kubek pełen owocowego szczęścia, gdy za oknem wiatr, śnieg i mróz. Może nawet z jesienną szarugą. Na pewno nie z latem. A jednak A jednak kilka dni temu wpadłam w kisielowy ...

Śniadania to nie jest moja mocna strona. Lubię je jeść. Pamiętam też o nich i rzadko wychodzę z domu bez posiłku porannego, ale nie jestem szczególnie twórcza w tej kwestii. Jogurt z syropem sosnowym i owocami. Gryczanka. Albo inna wersja nocnej...

Jest takie powiedzenie: „Są dni, gdy zachwycam sama siebie. W pozostałe wkładam pranie do piekarnika.” Chcę Wam powiedzieć, że włożenie do piekarnika pietruszek zaowocowało zachwytem nad samą sobą. Bo pietruszka to takie smutne warzywo – nikt go...

Fasolka szparagowa jest świetna zwyczajnie z wody. To wiedzą wszyscy. Wszyscy wiedzą też, że nie ma gorszej rzeczy niż zgrubiałe włókna, które nie zawsze da się wyeliminować podczas obierania. Na szczęście teraz jeszcze fasolka jest świeża i bez...

Sałatę rzymską lubię bardzo. Szczególnie te mini sałatki, które, nie dość, że stanowią idealną porcję zieloności na jedną osobę, to jeszcze można z nimi robić cuda. Nie tylko surowe. Sałatę rzymską dodawałam do zup, do curry. A tym razem postano...

Pojawiły się na targu małe kalafiorki. Polskie, młode, nieduże (ok. 0,5kg), takie jednoosobowe. O ile Wszechmocny uważa, że kalafior to albo surowy albo z wody z bułeczką, to ja wolę coś inaczej. A że w miseczce dogorywała gruszka Bo, gdy...

Gdybyście mnie zapytali czy lubię eksperymentować w kuchni, to zupełnie szczerze powiedziałabym, że nie. Że jestem raczej tradycjonalistką, lubię sprawdzone smaki, mam przepisy, do których wracam, bo niezawodnie się sprawdzają. Ale też skłamałab...

„Było to miejsce, gdzie spotykały się czarownice. Dziś w nocy na samym wierzchołku płonęło ognisko. W migotliwym świetle poruszały się ciemne sylwetki. Księżyc sunął leniwie nad plamami chmur. Wreszcie ktoś wysoki, w szpiczastym kapeluszu, powie...