Już jakiś czas temu dotarła do mnie paczuszka pełna produktów od firmy
Warzyw Kubek :) Firma specjalizuje się w zupach warzywnych, które mają pomóc nam w utrzymaniu wagi lub zgubieniu zbędnych kilogramów po zimie. Ja na szczęście nie mam nic zbędnego, ale nie ukrywam, że produkty bardzo mnie zaciekawiły i z wielkim uśmiechem na twarzy zabrałam się za testy!
Do asortymentu Warzyw Kubek ostatnio dołączyły batoniki, które powinny zadowolić każdego łasucha gdyż oblane są gorzką czekoladą. Ja jeszcze nie spotkałam się z RAW batonami, które pokryte byłyby polewą z czekolady, a więc postanowiłam własnie od batoników zacząć swoją przygodę z marką :) Jak one wypadły? Zapraszam Was do recenzji!
Składy:
DETOX - Nie muszę chyba mówić, że miałam strasznie mieszane odczucia przed jedzeniem batonika DETOX? ;) Składa się on raczej z samych warzyw w tym z natki pietruszki, szpinaku i natki selera, a to nie są lubiane przeze mnie produkty. Jednak trzeba próbować nowości i przełamywać swoje słabości i zmierzyłam się z tym zielonym kolegą. Jak wypadł? No słabo, bo to nie jest batonik słodki, a ja słodkie lubię bardzo :D Pachnie jak kiszona kapusta, smakuje jak kiszona kapusta i nie ma nic wspólnego z e słodyczami. Posiada on bardzo wyraźne nuty kiszonek i wyraźny posmak soli, który mi jakoś nie podpadł do gustu. Wyczułam też pietruszkę, a ja nie znoszę jej i za nic w świecie nie mogę jej przemycić do swojego menu, a szkoda bo jest bardzo zdrowa. DETOX polecam dla fanów zieleniny, a ja pozostanę jednak przy innych wersjach ;)
2/10
METABOLIZM - Podobno nie ma ludzi urodzonych z szybkim metabolizmem i wszelkie suplementy, diety czy inne bzdety na jego rozruszanie i przyspieszenie to czyta bujda i nabijanie kasy. Metabolizm to kwestia tego ile spalamy w ciągu dnia i to zależy głownie od naszej aktywności fizycznej, ale jak jest do końca w 100% to się chyba nigdy nie dowiemy. W każdym razie chyba wszyscy wiedzą, że imbir i zielona herbata czy kurkuma na to spalanie jakoś wpływa :) W każdym razie są zdrowe i warto je włączyć do swojego jadłospisu. Ja nie przepadam za imbirem, bo nie lubię ostrych przypraw, ale tutaj jakoś zapowiadał się ciekawie, bo resztę składników lubię! Jak wypadł? No tutaj o wieeeele lepiej :) Batonik oblany jest gorzką czekoladą, która fajnie komponuje się ze wszystkim i chrupie podczas jedzenia. Trochę bałam się tego pomidora, ale absolutnie go nie czuć, a całość jest słodziutka. Imbir jednak daje o sobie znać i piecze troszkę po nim język, ale na szczęście suszona sliwka i czekolada wszystko łagodzą :) Smaczne, ale raczej nie skuszę się ponownie.
7/10
VIGOR - Oj vigor to był mi ostatnio potrzebny w zdwojonej sile, bo nie miałam energii, motywacji i ochoty na robienie czegokolwiek ;) Spowodowane to było stresem w szkole, który nie pozwalał mi w nocy spać, odbierał apetyt i wysysał resztki optymizmu, którego u mnie i tak z natury jest niewiele ;) Tutaj batonik naładowany jest mocą vigoru z białych warzyw, żeń szeniem oraz czekoladą, która przecież zawsze poprawia humor. Niestety jest tu seler i znów ta nieszczęsna pietruszka...
Jak zatem wypadł czerwony baton? No niestety mi nie smakował, ale mój tata był nim zachwycony :) Wyraźnie czuć w nim selera, nawet czekolada tego nie maskowała, a że ja jestem wyczulona na jego dodatek to niestety po kawałku odpadłam. Tacie bardzo smakował i stwierdził, że pieprz ziołowy świetnie nakręca smak i w połączeniu z czekoladą jest bombowy! No cóż, jeśli i Wy lubicie kombinacje pieprzu z czekoladą, a seler i pietruszka nie są dla Was okropne, to śmiało spróbujcie! :)
4/10
REGENERACJA - Regeneracja wszystkim jest potrzebna, a po dobrym treningu to już w szczególności :) Ten batonik zapowiadał same przyjemne doznania, bo w składzie ma wszystko co uwielbiam! Jak zatem wypadł? No muszę przyznać, że jest boski i to mój ulubieniec ze wszystkich batoników! Strasznie spodobało mi się w nim to, że ma całe kawałki pestek dyni oraz słonecznika, które fajnie chrupią i nadają ciekawego smaku. Pomidora nie czuć, marchewkę może trochę, a dnia fajnie łączy się ze suszoną śliwką. A czekolada? Pyszna, gorzka i łącząca te składniki w wartą uwagi całość :)
10/10
PROTEIN - Bardzo lubię próbować batonów z białkiem pochodzenia roślinnego. Są one zupełnie inne niż te z białkiem krowim, a więc jak najszybciej chciałam spróbować i tego. Tutaj mamy dodatek białka konopnego oraz brak jakichkolwiek warzyw co może zapowiadać oczywiście najsłodszy wariant ze wszystkich :) I jak było po spróbowaniu? Pysznie! Ten batonik razem z regeneracją to moi ulubieńcy :) Cały smakuje jak cukierki śliwka nałęczowska, które ja UWIELBIAM. Kokosa nie czuć, ale to nic, bo właśnie jedząc tego batona miała wrażenie, że jem śliwkę w czekoladzie w wersji XXL :D No i zawartość białka też na super poziomie!
10/10