Gdy byłam w gimnazjum od zawsze chciałam spróbować słynnego i pięknie wyglądającego ciasta prosto z USA o wdzięcznej nazwie Red Velvet. Piękne ciasto o silnie czerwonej barwie i z białym śmietankowym kremem na bazie serka, który od razu wywoływał u mnie ślinotok. Jednak z biegiem czasu zmądrzałam i zamiast faszerować się takim ciastem pełnym chemii stawiam na coś lepszego i to nie tylko pod względem walorów zdrowotnych ;) Legal Cakes ostatnio do swojej oferty wprowadziło wegańskiego i bezglutenowego batonika Red Velvet, który prezentuje się równie pięknie jak oryginalne ciasto! Tutaj zamiast barwników, tony masła, mąki i innych nie bardzo pożądanych składników mamy ciasto na bazie bananów, buraków, mąki jaglanej i innych produktów z serii #healthy :) A jak smakuje? Zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Pierwsze co to muszę zwrócić uwagę na opakowanie, które wykonane jest świetnie. W Ameryce Red Velvet jest bardzo popularne na Walentynki (wiadomo, czerwone serca wszędzie ;)), a więc i tutaj jest do tego nawiązane. Batonik nie jest tak rażąco czerwony jak klasyczne ciasta, ale widać tą lekko różową barwę, która od razu wywołuje uśmiech na twarzy :) Batonik jest lekki, delikatny i jakby biszkoptowy, a z wierzchu oblewa go cienka warstwa czekolady, która ładnie się do całości komponuje.
Zapach jest cudowny, lekko cytrusowy, słodziutki i wyraźnie bananowy. Banany mają to do siebie, że mocno ingerują w smak, ale ja je bardzo lubię, a więc to tutaj tylko plus.
Podczas jedzenia nie pomyliłam się, bo ciastko/baton miało identyczną konsystencję jak taki domowy biszkopt puszek :) Przy każdym gryzie wręcz rozpadał i momentalnie rozpływał się w ustach razem z polewą z pysznej czekolady. Buraków nie lubię i bałam się, że je wyczuję, ale nic z tego mnie nie spotkało ;) Smak nie wiem do końca jak określić, bo niby troszkę jak bananowy biszkopt, ale i też trochę jak cytrynowa babka. Ten kwasek cytrusowy ciągle się przewijał i mimo, że nie lubię cytrusów w słodyczach to tutaj bardzo mi to odpowiadało. Bardzo ciekawa wersja i udana nowość! Myślę, że skusiłabym się na niego ponownie, ale brownie z fasoli nadal wygrywa :)
Podsumowując:
8/10
Czy kupię ponownie? - Tak