Zacznę od tego, że nie mam ochoty żyć. Moje marzenia, moje plany legły w gruzach.
Nie dostałam się do ŻADNEJ szkoły, którą wybrałam, bo 2 kierunki mi zamknęli, a 1 był tak oblegany, że wybrali tylko ''orłów'' klasowych.
Nie mam szkoły, zostałam na lodzie. Wczorajszy dzień cały we łzach, mam dość. W poniedziałek jadę z tatą się ''prosić'' o miejsca. Teraz ważne jest to by znaleźć JAKIKOLWIEK kierunek, bo w tedy zostaje mi tylko szkoła zawodowa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Parówki sojowe chilii, to już ostatnia propozycja smakowa firmy.
Były śniadaniowe, klasyczne, wędzone i te ostatnie smakowały mi najbardziej. Jak było z tymi? Czy mi zasmakowały?
Zapraszam!
Skład: Nie jest najlepszy, ale i też nie najgorszy. Wiadomo, nie jest to rzecz do jedzenia na co dzień, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Wygląd: Opakowanie klasycznie zielone, plastikowe, a w nim parówki pakowane po 4 sztuki. Każda z parówek jest zapakowana w oddzielną folię, tak jak prawdziwe parówki. Fajne, praktyczne, zachęca do zakupu.
Smak: Parówki po pierwszym kęsie wydawały się identyczne w smaku jak klasyczne, ale po przeżuciu i dłuższym potrzymaniu w buzi, na nasz język wkrada się chilli i wprowadza piekącą pikanterię - cudo! Jakoś nie lubię ostrych rzeczy, ale te parówki nie są przesadnie ostre i da się je zjeść bez wypieków na twarzy. Super smakują z makaronem i jakimś pomidorowym sosem, ale myślę, że z ketchupem też będą pyszne.
Polecam!
Podsumowując:
10/10
Cena - 4-8 zł
Czy kupię ponownie? - Tak!