Czerwiec powolutku nam się kończy, a z nim niestety odchodzą truskawki :( Obawiam się, że to już ostatni jadłospis w tym roku z ich udziałem, bo na ryneczku są brzydkie, a w sklepach w kosmicznej cenie! Niby mogę sobie kupić mrożone, ale mi jakoś te mrożone nie smakują...nic nie zastąpi przecież tej świeżej wygrzanej na słońcu, a nie ;) Jak co piątek mam dla Was mój jadłospis! Jak już wspomniałam - chyba ostatni z udziałem truskawek. Ten jadłospis pochodzi z dnia kiedy robiłam trening. Często pytacie właśnie czy dany jadłospis pochodzi z dnia nietreningowego czy z treningiem, a więc wolę uprzedzić na wstępie. Co mogę jeszcze od siebie dodać? Że jutro Dzień Ojca! Pamiętajcie i sprawcie niespodziankę swojemu tacie ;) A teraz zapraszam na jadłospis :)
Na czczo 4 szklanki wody niegazowanej. Później był trening :)
Na pierwszy posiłek postawiłam na mojego ulubionego klaska - budyń jaglany z odżywką białkową! Ostatnio testuję nową i jestem w niej zakochana. Jest ona o smaku sernika z truskawkami i faktycznie smakuje jak taki serniczek, ale taki na zimno ;) Do tego mam masło orzechowe o smaku waniliowym, duuuużo ostatnich truskawek i 6 pralinek Kinder Bueno mini, które są boskie :)
Na drugi posiłek oczywiście coś wytrawnego i pełnego warzyw. Mam tutaj burgera wieloziarnistego (taka nowość i moim zdaniem warta spróbowania), cukinię z koperkiem (z ogródka cioci), marchewkę i fasolkę szparagową. Dodatkowo mój ulubiony ketchup jako dip ;)
Na ostatni posiłek coś lekkiego i słodkiego aby się lepie spało ;) Mam tutaj serek wiejski wymieszany z twarogiem chudym, sosem Reese's i słonecznikiem oraz dwa duże jabłka.
Mam nadzieję, że jadłospis Wam się podoba ;) Miłego Weekendu!