Witajcie!
Dziś wpis z iście zimowo-jesiennymi smakami, mimo tego, że pogoda przeczy temu zupełnie. Ostatnio w szafie znalazłam krem o smaku ciasteczek speculaas, który dostałam.
Przyjechał on do mnie prosto z Holandii i do tej pory nie mam pojęcia jak to się stało, że został zapomniany.
Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Słoik w czerwono-białych barwach ozdobiony moimi ulubionymi ciasteczkami - speculoos :) Mnie osobiście ten słoiczek mocno nie rzuca się w oczy i może dla tego o nim zapomniałam. Skład nie powala, ale i tak, po otworzeniu, nie mogłam się doczekać spróbowania.
Dodam, że krem jest zbity, jego kolor jest taki, jak kolor ciasteczek, a konsystencja bardzo gładka, bez drobinek ciasta (szkoda).
Smak: Jak już wspomniałam krem jest bity i mega gładki. Cudownie rozsmarowuje się na chlebie/bułce/krakersach/herbatnikach, a i cudownie rozpuszcza się w owsiance czy kaszce mannie. Ciasteczkowa pasta smakuje identycznie jak prawdziwe ciasteczka, a więc jeśli jesteś ich fanem to ten krem skradnie Ci serce! Ja jestem zauroczona i ciężko odgonić mnie od słoika :D
Jedyne czego mi brakuje, to chrupiących drobinek ciastek, które super by urozmaiciły smak i konsystencję kremu.
Podsumowując:
10/10
Cena - prezent, dostałam
Czy kupię ponownie? - Gdyby była taka możliwość, to tak