Dziś już niedziela, a więc czas na haul zakupowy! ;) W tym tygodniu trochę poszalałam, ale nie żałuję swoich zakupów, bo wiem, że będą obłędnie pyszne, zdrowe i 90% wegańskie :) Znajdą się tu głównie produkty z Biedronki, do której teraz zaglądam najczęściej, a dlaczego? Bo mam ją zaraz koło szkoły więc bywam w niej prawie codziennie :D To bardzo plusuje, bo nie muszę robić zapasów tylko idę sobie każdego dnia i donoszę świeże :)
Pozwolę sobie jeszcze na taką małą dygresję - zdjęcia da się zgrywać! To wina kabla, bo się popsuł i muszę się z nim bardzo ostrożnie obchodzić. Najważniejsze jest to, że mogę dalej cykać fotki :)
Nie przedłużając - zapraszam!
Zacznę od cudów natury, czyli owoców i warzyw! Tato zrobił mi w czwartek ogromną niespodziankę i upolował mi 3 mięciutkie, soczyste i OGROMNE mango! Do tego jeszcze kupił mi winogrono, którego nie jadłam już ponad miesiąc i tęskniła z anim cholernie - dziękuję tato :* Dodatkowo wpadły jabłka z ryneczku, które niestety już są maluteńkie (niecałe 150 g sztuka:/) i strasznie poobijane. Widać, że sprzedają już resztki i dobre, jesienne jabłka już się skończyły. Coś czuję, że będę musiała przejść na te marketowe, bo one jeszcze jako-tako są twarde. Marchewki to u mnie obowiązek, tak samo jak brokuły! Jem ich ogromne ilości i aż wstyd się przyznać, że brokuł idzie prawie codziennie ;) No i ogromny hit - mój pierwszy kalafior w tym roku! Ten tutaj jest (niestety) na spółę z rodzicami, ale myślę że jakoś podzielimy się jego kwiatem :)
Tutaj już głównie zakupy z Biedronki i tylko batoniki twarogowe są z Lidla. Męczyły mnie one strasznie więc musiałam je kupić! Specjalnie jechałam po nie na drugi koniec miasta (no dobra, po twarożki w wiaderkach też :P), bo jak chyba już mówiłam, mojego Lidla zburzyli :O
W Biedronce standardowo kupiłam kiełki (4 paczki) bez, których teraz nie mogę żyć :D Dodatkowo skusiłam się na musy owocowe - gruszkowy i jabłkowy. Już nie mogę się doczekać kosztowania. Do moich Biedronek W KOŃCU dotarły mleka migdałowe! Od razu kupiłam na spróbowanie, bo tego jeszcze nie piłam. Była też przecena na deserki dziecięce, a że one są wyjątkowo dobre jako dodatek do miseczkowego śniadania, to kupiłam sobie 3 sztuki. Kusiły mnie też nowości ciasteczkowe od Kubusia i uległam 3 paluszkom biskzoptowym z owocowym nadzieniem. Jestem ciekawa czy będą smaczne, bo na herbatnikach się bardzo zawiodłam.
Były też 3 banany i twarożek grani oraz wiejski, ale one nie dotrwały do zdjęć ;)
No i wszystko! Mam nadzieję, że haul znów się podoba :) Jeśli jesteście ciekawi cen produktów - śmiało pytajcie w komentarzach.
Miłej niedzieli!