Chyba ten tydzień będzie na blogu pod znakiem czekolady ;) Wczoraj te kakaowe słodkości i dziś też! Trzeba sobie jakoś oprawiać humor u powtarzać ''byle do świąt'', a przynajmniej tak jest u mnie. Osobiście już nie mogę się tego doczekać, ale teraz bardziej żyję wyjazdem mojej mamy do Anglii na kilka dni. Jestem ciekawa jak jej się tam spodoba! Strasznie jej zazdroszczę, ale ja nie mogę sobie na takie coś teraz pozwolić.
Galaxy to dosyć popularna marka w UK. Własnie z tego kraju przywędrował do mnie batonik Galaxy Cookies&Cream w paczuszce od kochanej Patrycji :*
Wersję karmelową opisywałam już tutaj, a teraz czas na połączenie, które kocham. Czy się sprawdzi? Zapraszam!
Skład:
Wygląd i smak: Ten batonik również nieźle poturbował się w czasie podróży, a więc niestety nie był w całości po otworzeniu. Na pewno był w lepszym stanie niż jego karmelowy odpowiednik, ale i tak już nie fatygowałam się w robienie zdjęcia całości ;) Tutaj również mieliśmy do czynienia z 2 paluszkami czekoladowymi wypełnionymi dodatkami. Jeden z nich zawierał pokruszone ciasteczka a'la oreo, a drugi mleczny krem. Kocham wszystko co jest o smaku cookies&cream, a więc i do tego batonika miałam ogromne oczekiwania. I jak? No nie zawiodłam się! Co prawda forma jest kiepska, bo nijak idzie to razem połączyć, ale i tak smakowo nie było porażki. Paluszek z ciasteczkami wyborny, co prawda bardzo słodki, ale nadal wyborny. W smaku był identyczny jak moja ulubiona czekolada od galaxy,
której recenzję możecie przeczytać tutaj. Natomiast drugi paluszek, wypełniony mlecznym kremem to lekki niewypał. Czemu? Jest piekielnie słodkie a krem w środku trochę słabo krem przypomina. Był bardzo kruchy, taki jakiś napowietrzony i w smaku bezowy. Nie są to moje klimaty, a więc batonika śmiało mogłam podzielić między siebie, a siostrę, której mleczny krem pasował ;) Fajna słodycz, ale do spróbowania, a nie do powtórnego zakupu.
Podsumowując:
7/10
Cena - prezent
Czy kupię ponownie? - Nie