Mały szpital? Czemu nie! Na tą okropną pogodę wszyscy w domu chorzy, a najbardziej tata. Kaszle, dusi się i nie może oddychać, a to wszystko powoli atakuje moją siostrę, eh. Przynajmniej już do szkoły nie chodzę.
Czy tylko u mnie deszcz padał naprzemiennie z gradem i śniegiem? Nie wspominając o okropnej wichurze! Drzewa zginały się jak zapałki. Ja nie chcę takich brzydkich świąt!
Pamiętacie jak pisałam recenzję o hiszpańskiej czekoladzie Nestle, która obecnie jest dostępna nawet w Biedronce? Był to smak
sernika (klik), a teraz przyszedł czas na wersję karmelową, która wzorowana jest na dulce de leche.
Zapraszam!
Skład:
Opakowanie czerwone z kulką karmelowych lodów (?), krówkami i kostkami owej czekolady. Wygląda pyszne, ale czy tak jest?
Smak: Po otwarciu, do mojego nosa dotarła tak słodka woń, że aż mnie zemdliło. Kostki są identyczne jak w wersji sernikowej. Czekolada wyraźnie mleczna, błyszcząca, apetyczna, jednak za słodka. Jedząc ją można dostać cukrzycy i jednocześnie mdłości. Na samo wspomnienie o tej czekoladzie chce mi się pić :P
Czekolada, czekoladą, ale co z nadzieniem? Nadzienie jest jeszcze gorsze niż czekolada. Słodkie, kleiste, słodkie, ulepkowe, słodkie, mdlące, słodkie, przylepiające się do zębów i bardzo słodkie. Cukier w cukrze. Czekoladę wypełnia taki toffi-krem, on jest jeszcze znośny, ale gdy dochodzi płynny karmel i herbatniki, które smakują jak kryształki cukru, to jest już nie do wytrzymania. Wersja sernikowa do tej to była poezja.
Nigdy więcej.
Podsumowując:
2/10
Cena - 7,99 (promocja w Biedronce), 9,99 normalnie
Czy kupię ponownie? - Nie, nie chcę mieć cukrzycy...i cukrowych koszmarów w nocy