Jeeej, będę miała 4 na semestr z WOK'u! Myślałam, że przy tej babce się nie da, a jednak ;) Na całe 24 osoby jest tylko jedna 5, masa 3 i kilka 4...ostra babka, mówię Wam :D
Dziś sprawdzian z biologii i bardzo się martwię. Czuję, że nic nie umiem, bo dział jest bardzo obszerny :( Jest stres, jest panika...apetytu brak kompletnie :/
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio słabo u mnie pod względem jedzenia czekolady. Osobiście mogłaby teraz dla mnie nie istnieć, ale świąteczne nowości po prostu nie dają o sobie zapomnieć i co chwila pojawia się jakiś nowy produkt. Jutro lecę po resztę limitek od Rittera, bo jak na razie mam tylko 1 smak.
Gdy czekoladowego głodu brak, człowiek szuka czegoś innego. Czegoś, co zaspokoi ochotę na słodkie i umili tą szarą (zimną) rzeczywistość. A co na to jest najlepsze? Fig Bary! :D
Dziś wersja Gluten Free więc zapraszam do czytania moich bezglutenowych gości ;) Oczywiście tych tolerujących gluten też!
A jeśli jesteście ciekawi poprzedni recenzji, wpadnijcie tutaj:
~Fig Bar jagodowy~Fig Bar malinowyZapraszam :)
Skład:
Wgląd: Fig Bar w wersji Gluten Free troszkę różni się szata graficzną od klasycznych odpowiedników. W tej wersji pojawia się nam biały pasek na środku i dość spory napis ''gluten free''.
Ponad to mamy tu pełno napisów o tym, że batony są w 100% wegańskie, bez cholesterolu, tłuszczy trans i innych niepożądanych składników, tak jak np:. w Snickersie ;)
Po otwarciu miałam wrażenie, że batoniki są jakby mniejsze i bardziej zbite. Na pewno bardziej się rozpadają no, ale niestety...gluten free ;) Ciastka też są jaśniejsze niż klasyki.
Nadzienia jest bardzo dużo, od razu widać w nim drobinki malin. Całość jest śliczna i zdecydowanie zachęca do zjedzenia.
Smak: Zapach jest obłędny, tak samo jak w przypadku klasycznej malinowej wersji. Czuć tu słodycz malinowej konfitury, która tylko czeka aż utopimy w niej palucha i włożymy do buzi, oblizując z uśmiechem na twarzy ;) Coś cudnego!
Jak już wspomniałam ciasto jest mocniej zbite i bardziej się rozpada, jednak kompletnie nie wpływa to na smak. Czuć tu zdecydowanie mniej ''zbożowego'' posmaku, jest to bardziej taka mączna i kleista masa, która cudownie rozpływa się w ustach. Po ugryzieniu nadzienie zaraz daje się we znaki i uderza w nas ta cudowna słodycz malin. Są na prawdę bardzo intensywne i chyba nawet bardziej niż w wersji podstawowej. W połączeniu z niezbyt słodkim ciastem tworzy nam się wybuchowe połączenie! Pycha - czkam aż będą w Polsce ;)
Podsumowując:
10+/10!!!!
Cena - od Nature's Backery
Czy kupię ponownie? - Polska czeka! Tak :)