Cudownie spędzony piątek z rodzinką w domu ;) Nie ma to jak weekend zaczynać od piątku! I nie mieści mi się też w głowie, że jeszcze tylko tydzień szkoły (swoją drogą tydzień śmierci, bo codziennie zaliczenia!) i zaczynam ferie :) To nic, że muszę przez ferie przeczytać Makbeta, to nic, że muszę zrobić 30 zadań na matematykę i to nic, że muszę wykuć się na pamięć Bogurodzicy...ja chcę wyluzować i odpocząć! ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cytrusy to zło i jedyne owoce cytrusowe jakie jestem w stanie zjeść to mandarynki i pomarańcze. Nie dla mnie limonka, cytryna, pomelo, a grejpfrut...grejpfrut to owoc, który przysparza mnie o mdłości, a fuj! ;) Wracając...do tego Fig Bara podchodziłam jak pies do jeża, bo po prostu wiedziałam, że będzie najgorszy z wszystkich dostępnych na rynku. Jak wypadł? Może był dla mnie łaskawy? Zapraszam!
Poprzednie recenzowane smaki:
TruskawkaBrzoskwinia-MorelaGranat Gluten FreeFigowy (dostępny w Polsce)Malinowy Gluten FreeMalinowy (dostępny w Polsce)Jagodowy (dostępny w Polsce)
Skład:
Wygląd: Jeśli cytryna to i kolor żółty i tak w przemyśle spożywczym chyba zostanie ;) Nie spotkałam się jeszcze ze słodkością o smaku cytrynowym, która nie miałaby opakowania takiego koloru. Jak fig bar wygląda pisałam w poprzednich postach, tu się nic nie zmieniło, jedynie barwa papierka.
Smak: Zapach jest lekko cytrusowy, troszkę przypominający dżem pomarańczowy, którego całym swoim sercem nie znoszę. Od razu zapaliła mi się ''czerwona lampka'', że nie będzie mi smakował i lepiej się nie wgryzać w ów ciastko, ale...czego nie robi się dla czytelników? :D Ciastko oczywiście pyszne, uwielbiam tą klejącą i zapychającą konsystencję. Jest idealnie wypieczone, posiada swój charakterystyczny zbożowy smak - jednym słowem bomba! Ale jak nadzienie? No cóż...nie będę kłamać, że mnie oczarowało, bo wcale tak nie było. Smak cytryn/cytrusów niestety wyczułam i trochę podchodził mi on pod takie cytrynowe landrynki, które namiętnie kupowała moja babcia dziadkowi. Smak jest bardzo ''świeży'' i chyba najmniej słodki ze wszystkich batoników. Niemniej jednak mi nawet smakowało, bo przynajmniej przypomniałam sobie smak landrynek z dzieciństwa ;) Ogólnie smaczne, ale dla osoby lubiącej cytrusy, a nie dla mnie.
Podsumowując:
7/10
Cena - 3-4 zł (u nas tylko 3 smaki)
Czy kupię ponownie? - Nie