Na targi wraz z rodzicami nie pojechałam, niestety nauka mi nie pozwoliła. Jednak nie jest źle, bo wynagrodzili mi to masą owoców i warzyw! Fasolka, brokuły, gruszki (aż 3 odmiany!), truskawki (tak, polskie!♥), śliwki, dynie (2 :D) i maaasę marchewek! Żyć nie umierać ;)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wawel zaczyna eksperymentować z masłem orzechowym, co bardzo mnie cieszy. To chyba jedyna Polska firma ze słodyczami, która postawiła na taki eksperyment (i to z jakim udanym końcem!). Niestety jest to czekolada z ''edycji limitowanej'' i pojawia się tylko od czasu do czasu (max. 2 razy w roku). Ciężko ją kupić, szczególnie u mnie, dlatego zawsze robię jej zapas. Dodam, że jest to czekolada w 100 wegańska! Nić tylko jeść :D
Jesteście ciekawi mojej opinii? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Jeśli ktoś kojarzy tą czekoladę z poprzedniego roku, to wie, że wyglądała zupełnie inaczej, a mianowicie
tak (klik). Poprzednia wersja znacznie bardziej mi się podobała. Kształt podobny do Rittera, więcej nadzienia, solidniejsze kostki...cóż, nowości i zmiany nie zawsze wychodzą na dobre ;)
Tabliczka ma ładną grafikę, choć kostki wyglądają trochę sztucznie, szczególnie nadzienie, które nijak ma się do rzeczywistości. Po otwarciu dostajemy cieniutkie kostki z nazwą firmy, oblane deserową czekoladą.
Smak: Zapach jest nawet niezły, bo orzechowo-kakaowy. Deserowa czekolada daje się we znaki i czuć ją wyraźnie, nawet w smaku. Nie lubię czekolad Wawela, ale ta na prawdę jest znośna w smaku. Nadzienie jest orzechowe, intensywnie fistaszkowe, ale niezbyt masłowo-orzechowe. Niestety Wawel nie dosięga Reese's nawet do pięt, ale liczą się małe kroczki ;) Lubię orzechowe czekolady, więc i ta mi bardzo smakuje. Fajna nowinka, polecam spróbować każdemu fanowi masła orzechowego lub orzeszków! :)
Podsumowując:
9/10 - poprzednia wersja 10/10
Cena - ok. 2,50 zł
Czy kupię ponownie? - Absolutnie tak ;)