Klasyk w śród czekolad? Czekolada z orzechami laskowymi! Chyba każda firma ją ma i chyba każdy taką czekoladę zna. Chyba najbardziej popularny jest nussbeisser, ale dla mnie i tak najlepszy w smaku pozostaje Ritter.
Jadłam gorzką, białą, więc teraz przyszedł czas na wersję mleczną. Czy mnie oczarowała? Czy przebiła smakiem dobrze znanego nam nussbeisser'a? Czy jest warta kalorii, pieniędzy, pasty do zębów, aby nie mieć próchnicy?! Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Opakowanie czekolady fajnie oddaje nam to, co powinniśmy znaleźć w środku. Czekolada mleczna wypełniona po brzegi orzechami laskowymi? To możliwe? Tak! Po otworzeniu moim oczom ukazała się czekolada, która ma tyle orzechów, że prawie każda kostka miała przynajmniej jednego. Kostki są grube, konkretne i jest w co się wgryźć. Próbujemy!
Smak: Pierwsze co przyszło mi na myśl to taki sam odpowiednik Milki. Czekolada w tym RS jest wyjątkowo słodka i bardziej mleczna niż kakaowa. Orzechy nie są stęchłe, sflaczałe czy gorzkie, a cudownie chrupiące, lekko słodkie, soczyste i podprażone. Istny raj dla wiewiórki! ;) Brakuje mi tu charakterystycznej dla Rittera nutki kakao, ale czekolada i tak daje radę. Jednak moim zdaniem nigdy nie zastąpi gorzkiej wersji, a raczej deserowej. Dodam tylko, że kawałki orzechów są też wtopione w czekoladę tylko ich nie widać.
Polecam.
Podsumowując:
9/10
Cena - ok. 4-5 zł Kaufland, Tesco, PiP, Netto, Real...
Czy kupię ponownie? - Tak