Niedawno na naszym rynku pojawiły się nowe Milki w smakowych wersjach: Milka Lu z herbatnikami i Milka Tuc z solonymi krakersami.
Gdy były dostępne tylko za granicą, śliniłam się do nich niemiłosiernie i marzyłam tylko o tym, aby weszły i na Polski rynek. Marzenia się spełniają? Chyba tak, ale szkoda, że tylko te błahe.
Milka Lu nie za bardzo mnie zaciekawiła, ale wersja Tuc to inna bajka.
Ciekawi? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Lekka, fioletowa tabliczka z fioletową krową i kostkami wypełnionymi krakersami. Nie są to kawałki krakersów tylko całe, mini krakersiki po 2 stronach na czekoladzie. Czy może być jeszcze bardziej uroczo? :)
Smak: Bardzo lubię połączenia słodko-słone, a w czekoladzie to już w szczególności. Liczyłam na naprawdę słonego krakersa i obrzydliwie słodką Milkę, ale...co dostałam? Milka obrzydliwie słodka jest i lekko plastikowa, ale mleczna taka dla mnie już jest i tyle. Krakersy są lekko słone, ale takie jakieś...mdłe? Nie mówię, że są nie smaczne, ale kurczę...czegoś tu brakuje. To nie jest taki krakers jaki znam, który zajada się do piwa, albo na grillu z pastami (hummusem<3), to bardziej taki krakers-ciasteczko. Czekolada oryginalna, ale bez jakiegoś efektu ''wow!''. Niemniej jednam warto spróbować.
Podsumowując:
7/10
Cena - 2-4 zł, prawie każdy sklep/market
Czy kupię ponownie? - Myślę, że się skuszę
A oto paczuszka, którą otrzymałam od Pana Marka ze SKWORCU :) Czekajcie na recenzje i testowanie!