No to laba się skończyła i już dziś wracam do szkoły ;) Założyłam sobie też, że właśnie od dnia dzisiejszego będę wstawać o 4.50 rano na treningi! Co prawda dziś wypada dzień nietreningowy, ale i tak wstanę i przyzwyczaję organizm...powoli, ale do przodu :)
Miałam dzisiaj wstawiać Wam recenzję ciasteczek, ale pomyślałam, że nie ma nic lepszego na osłodę tego najmniej lubianego dnia w tygodniu, jak zjedzenie kawałka
WŁASNORĘCZNIE zrobionej słodyczy! Nie wiem jak jest u Was, ale mnie takie słodycze sprawiają dwa razy więcej przyjemności :D No, a że ja jestem
OGROMNYM łasuchem na masło orzechowe to musiałam zrobić ciasto w klimacie słynnego amerykańskiego klasyka - peanut butter&jelly! Zapraszam ;)
Przepis /na średnią keksówkę/:
♥ 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
♥2 łyżeczki proszku do pieczenia
♥3/4 szklanki cukru trzcinowego
♥1 szklanka mleka (u mnie kokosowe)
♥szczypta soli
♥2 jajka
♥dowolna konfitura lub dżem
1. Do miski przesiewamy suche składniki.
2. Dodajemy wszystkie mokre, a następnie mieszamy energicznie aby nie utworzyły się grudki.
3. Keksówkę wykładam papierem do pieczenia, a następnie wylewam do niej ciasto i równomiernie rozprowadzam.
4. Na wierzch masy robię kleksy z dżemu, a następnie patyczkiem tworzę wzory.
5. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut lub do suchego patyczka.
Smacznego!