Znacie batoniki Balistro? Kiedyś ich podróbki (swoją drogą bardzo dobre), można było kupić w Lidlu. Teraz ich nie ma, a ja w moje oryginały zaopatrzyłam się w Niemczech - niestety.
Do wyboru było dużo smaków, ale ja zdecydowałam się na wersję jogurt+owoce. Lubię je, ale rzadko kiedy w słodyczach się udaje. Czy tu mnie zaskoczyło?
Zapraszam!
Skład: Brak, jest po Niemiecku ;)
Wygląd: Duże, zbiorowe opakowanie batoników, to taki multipack. W środku znajduje się 6 sztuk małych batoników, a każdy z nich jest oddzielnie pakowany w śliczne, różowo-fioletowe opakowanie. Jak już wspomniałam batoniki nie są jakieś wielkie, ale ich rozmiar dla mnie jest idealny, w sam raz aby zaspokoić małego głoda ;)
Smak: Zacznę od czekolady, która jest dobra jakościowo. Nie jest to jakieś ''wow'' z wyczuwalnym kakao, ale na prawdę nie jest najgorsza. Pod czekoladową polewą znajduje się kruche ciasto i pyszny jogurtowy krem z zatopionymi owocami leśnymi. Ciastko jest kruche, ale nie brudzi wszystkiego dookoła, fajnie chrupie i jest dobrze wypieczone. Jogurt zaś, jest bardzo dobry z nutą kwasku i słodyczy. Kawałków owoców jest dość sporo i nadają fajnego słodkiego akcentu. Produkt jest na prawdę bardzo dobry i mam wrażenie, że wręcz identyczny jak ten Lidlowy ;) Warty spróbowania. Ja skuszę się ponownie, ale postawię na inne smaki.
Podsumowując:
9/10
Cena - nie pamiętam, zakupione w Niemczech
Czy kupię ponownie? - Tak, ale skuszę się na inne wersje